Mnie vielmi časta traplajucca takija historyi, pra zabaronienyja matylki, pra žadańni adčuvać ich, adčuvać zakachanaść, lotać i ničoha nie rabić.

Nie rabić — tamu što, kali zrabić, heta budzie zdradaj, ci tamu što ŭsio na samaj spravie nie tak surjozna, jak zdajecca z boku, a prosta patrebnyja matylki. Na samaj spravie, heta pra kachańnie i zdradu, choć mnohija nie bačać u hetym ni kachańnia, ni zdrady, tolki stan lohkaha apjanieńnia ad inšaha mužčyny, patrebnaha, napeŭna, tolki dziela samoha stanu, a nie dziela mužčyny.

I voś heta ŭsio tak daloka ad mianie. Ja čahości nie razumieju, ci prosta jašče niadaŭna zamužam? Choć jak niadaŭna, chutka ŭžo piać hadoŭ budzie.

Ale časam ja ŭpadaju ŭ poŭnaje nierazumieńnie i adčuvańnie roznaści ź inšymi ludźmi, ź vielmi mnohimi ludźmi.

Nu nie razumieju ja, jak možna zdradzić mužu. Ni ŭ realnaści, ni ŭ dumkach.

Niejak dla mianie tady hublajecca ŭvieś sens u adnosinach. Raniej, hadoŭ dziesiać tamu, ja była bolš maładoj i kateharyčnaj, i pry źjaŭleńni matylkoŭ u adnosinach da inšaha mužčyny prosta b pajšła adrazu, uśled za matylkami. Ciapier, vidać, parazumnieła, rozumam razumieju, što matylki byvajuć falšyvyja, niaščyryja, niesapraŭdnyja abo vyklikanyja rasčaravańniami i prablemami ŭ siamji, i raniej, čym usie kidać, treba niejak ich pravieryć. Ale ŭsio roŭna, ahulnaje staŭleńnie nie źmianiłasia.

Dy i nie zdarałasia. Za piać hadoŭ takoha nie zdarałasia, kab raptam niešta źviedvać nie da muža.

A ŭ pryncypie, zaŭsiody jość na kaho źviarnuć uvahu, ale niejak jano dla mianie dzika i dziŭna. I ŭsio ž, u hłybini ŭpeŭnienaja, jano zdarajecca, tamu što hetaha šukajuć, moža być, nie ŭśviedamlajučy, chočuć znajści niedzie tam, na baku.

Pry hetym tak, niahledziačy na toje, što ŭsio cudoŭna pamiž nami, nielha skazać, što ŭsie prosta tak, jak było ŭ pieršy miesiac. I heta narmalna. Ale šukać toje, što było tady z kimści inšym — heta vyšej za majo razumieńnie. Toje ž budzie ź inšym.

Tak, nie zusim razumieju žančyn, jakija zdradžvajuć, pa-sapraŭdnamu abo ŭ dumkach.

I zrazumieć, čamu mnohija ich bačać takimi bolš žanockimi, z-za taho, što im «pastajanna patrebien niejki novy samiec», ja taksama nie razumieju. Ale trochi ja navat im zajzdrošču, voś takomu lohkamu staŭleńniu da žyćcia, da adnosinaŭ, da zdolnaści razdvojvacca i być takimi roznymi. Moža być, ad hetaha jany i zdajucca bolš pryvabnymi?

Pry hetym sama ja zdradu całkam mahu daravać. Ni razu nie davodziłasia, ale zmahła b, tak. Całkam. Siamja našmat važniej za lubyja drobnyja zachapleńni, usploski harmonaŭ i da t.p. Ale muž pra heta nie viedaje, viadoma:)

A vy jak staviciesia da zdrad?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?