Były kamandujučy h.zv. «apałčeńniem» Danbasa Ihar Strałkoŭ pryznaŭ adkaznaść za pačatak vajennaha kanfliktu na ŭschodzie Ukrainy. Adpaviednuju zajavu jon zrabiŭ u intervju haziecie «Zavtra».
«Spuskavy kručok vajny ŭsio-taki nacisnuŭ ja. Kali b naš atrad nie pierajšoŭ miažu, u vyniku ŭsio b skončyłasia, jak u Charkavie, jak u Adesie. Było b niekalki dziasiatkaŭ zabitych, abpalenych, aryštavanych. I na hetym by skončyłasia», — zajaviŭ Strałkoŭ, paŭtaryŭšy, što «praktyčna machavik vajny, jakaja da hetaha času idzie, zapuściŭ naš atrad».
Pa słovach byłoha kamandujučaha, jaho atrad «źmiašaŭ usie karty», pačaŭšy vajavać surjozna i źniščać «dyviersijnyja hrupy pravasiekaŭ».
«I ja niasu asabistuju adkaznaść za toje, što tam adbyvajecca. Za toje, što da hetaha času Danieck abstrelvajuć, — ja niasu adkaznaść. Za toje, što Słaviansk pakinuty, viadoma, ja niasu adkaznaść», — skazaŭ na zakančeńnie jon.
Kamientujučy pačatak kanfliktu, Strałkoŭ adznačyŭ, što pieršapačatkova vajavać nie chacieŭ nivodny z bakoŭ: ni apałčency, ni ŭkrainskija siłaviki.
«Pieršyja dni ŭ Słaviansku i my, i jany vielmi aściarožna padychodzili da prymianieńnia zbroi, — raspavioŭ jon. — Doŭhi čas my nie čapali ich błakpasty, i jany nie prajaŭlali ahresii». Ataki na Słaviansk, pa jaho słovach, byli ŭžo paśla taho, jak ukrainski bok upeŭniŭsia ŭ tym, što ŭ kanflikt naŭprost nie ŭmiašajecca Rasija.
