15 śniežnia Stanisłavu Šuškieviču spaŭniacca 85 hadoŭ. Były staršynia Viarchoŭnaha Savieta Biełarusi raspavioŭ «Našaj Nivie», što dumaje pra žyćcio z vyšyni svaich hadoŭ, jak budzie śviatkavać kruhłuju datu, čaho baicca i jak kaho ciapier aceńvaje.

«Naša Niva»: Ci budziecie adznačać 85-hodździe?

Stanisłaŭ Šuškievič: Śviatkavać jubilej nie budu. Ja chacieŭ adznačyć masava svajo 80-hodździe, siabry mianie padtrymali, ja navat razasłaŭ zaprašeńni… ale zdarylisia prablemy sa zdaroŭjem. I ja trapiŭ zamiest śviatočnaha stała ŭ reanimacyju.

A kali mnie spaŭniałasia 75 hadoŭ, ja źbieh u ZŠA čytać lekcyi. U svoj jubilej ja byŭ u Atłancie. I na nastupny dzień pajechaŭ z žonkaj u vielmi dobry restaran — tady ja dobra zarablaŭ. I raptam mnie telefanujuć, baču — pamočnik Jahora Hajdara. O, dumaju, chočuć pavinšavać mianie ź jubilejem. Abradavaŭsia. Padymaju, a pamočnik mnie paviedamlaje, što Hajdar pamior. A ja jaho vielmi pavažaŭ…

I voś štości ŭ mianie ciapier kiepskija asacyjacyi z usimi hetymi śviatkavańniami… Tamu ciapier ja źniknu. Z 14 da 17 śniežnia mianie nichto nie znojdzie. Adkluču telefon, nie budu adkazvać na paviedamleńni. My z žonkaj pajedziem u patajemnaje miesca i adznačym moj dzień narodzinaŭ tolki ŭdvaich.

«NN»: Budziecie ŭ Biełarusi ci pajedziecie za miažu?

SŠ: Heta ŭžo sakret!

«NN»: Vypjecie trochi ci daktary zabaranili?

SŠ: Dy nie tolki daktary zabaranili — ja i sam užo adčuvaju, što na karyść mnie heta nie idzie. Prynamsi pakul što. Nu ale ž dniami byŭ pryjom u šviedaŭ, trochi suchoha vina ja vypiŭ.

Pavažaju kańjak. Ale raniej u maładości, kali byŭ choć jaki kańjak — to było dobra. Pili toje, što było.

A siońnia ŭsio staić. Adčynicie dźvierku ŭ šafie, pahladzicie.

I heta tolki pavierchnia ajśbierha. I źviarnicie ŭvahu na draŭlany kufar tam, źleva. Naŭrad ci ŭ kaho jašče vy znojdziecie takuju butelku — heta francuzski kańjak 50-hadovaj vytrymki!

A najsmačniejšy kańjak, jaki ja piŭ u žyćci, ja kaštavaŭ u šviejcarskim Davosie. Tam kampanija «Mietaksa» rabiła pryjom, dzie častavali kańjakom 85-hadovaj vytrymki. Jon mnie vielmi spadabaŭsia.

Butelka «Staś Jadrony» — heta padarunak na 70-hodździe

Butelka «Staś Jadrony» — heta padarunak na 70-hodździe

«NN»: A što za padarunki vy atrymlivajecie zvyčajna?

SŠ: Ź siabrami ŭ nas zaŭsiody było «pa-saviecku»: ja prychodziŭ da ich z butelkaj na dni narodzinaŭ, i jany da mianie z butelkaj.

A na pasadzie pieršaha namieśnika staršyni Viarchoŭnaha Savieta mnie niejak izrailskaja delehacyja pryniesła štości darahoje. Ja prymać nie staŭ, adkazaŭ: «Prabačcie, padarunki, daražejšyja za košt halštuka, ja nie biaru». Paśla hetaha mnie na roznych sustrečach padaryli z paŭsotni halštukaŭ. Ciapier žonka padviazvaje pamidory na leciščy mnohimi z tych halštukaŭ, jakija ŭžo znasilisia.

Nikoli darahich padarunkaŭ ja nie prymaŭ i nie daryŭ. Zaŭsiody štości simvaličnaje.

Z žonkaj u nas taksama ŭsio davoli prosta ŭ płanie padarunkaŭ. Časam jana vybiraje štości pryhožaje i prosta paviedamlaje mnie: «Ja heta sabie kuplu, ličy, što heta tvoj padarunak mnie na Dzień naradžeńnia».

«NN»: A ŭ vas jakaja schiema raźmierkavańnia hrošaj u siamji? Biełaruskaja kłasičnaja, kali muž zarablaje hrošy i addaje ich žoncy?

SŠ: Pieravažna addaju žoncy ŭsio. Ale prablemy raźmierkavańnia hrošaj u nas nie ŭźnikała za ŭsie 43 hady sumiesnaha žyćcia. Voś, naprykład, u stoliku lažać hrošy, i biełaruskija, i roznych krain. Kali žoncy treba, jana padychodzić, biare.

«NN»: Viartajučysia da padarunkaŭ: a jaki byŭ samy zapaminalny? Moža, štości vielmi chacieli atrymać u dziacinstvie?

SŠ: U dziacinstvie ŭ mianie i nie było asablivych takich žadańniaŭ, ja razumieŭ, što my nie vielmi bahata žyli. Ale ja pamiataju historyju, jakaja adbyłasia ŭ 1941 ci 1942 hodzie. Tady maja mama trapiła ŭ fašyscki łahier — jaje niejak niezrazumieła čamu zabrali, paśla, na ščaście, adpuścili. Ale ž tady maci z nami nie było, ja i siastra zastalisia z babkaj. Heta była zima, i byŭ jakraz ci to moj dzień naradžeńnia, ci to Rastvo… I babka kupiła dźvie bułački takija, z čornaha chleba. I my ź siastroj siadzieli na piečy, bo było choładna, jeli tyja bułački… I heta byŭ samy dobry padarunak, jaki ja mieŭ. Samy zapaminalny.

A siońnia, darečy, ja časam sam sabie rablu padarunki — prašu žonku ci syna nabyć mnie niejkuju knihu. I zvyčajna heta kniha kaštuje doraha. Apošniuju voś, što nabyvali, «Čornuju knihu kamunizmu». Ja z adnym z aŭtaram, Nikala Viertam, sustrakaŭsia navat u rezidencyi francuzskaha pasła.

«NN»: A što jašče čytajecie?

SŠ: Sam pa sabie ja nie saču ani za biełaruskaj litaraturaj, ani za ruskaj. Byvaje, chtości pakaža štości cikavaje, tady chočacca nabyć novuju knihu. A tak ja vielmi šmat času pravodžu ŭ internecie, čytajučy naviny. Błohieraŭ na Jutubie, praŭda, nie hladžu.

***

«NN»: Tady davajcie pra hałoŭnyja naviny apošniaha času trochi pahavorym. Dzie treba było chavać Kalinoŭskaha, usio ž u Vilni?

SŠ: Ja jeździŭ na pachavańnie Kalinoŭskaha samastojna, choć i moh damovicca praz kiraŭnictva Litvy. I ja skažu tak: jaho paviesili ŭ Vilni, i toje, što pachavali taksama tam, — heta pravilna. Ja b uvohule nie ŭdzielničaŭ u hetych sprečkach, dzie jaho chavać. Tym bolš u Vilni ŭsio zrabili prystojna, u nas niemahčyma było b hodna ŭsio arhanizavać. Bo kali ŭ svaim vystupie pradstaŭnik biełaruskaj delehacyi Pietryšenka skazaŭ, što nielha vykarystoŭvać Kalinoŭskaha ŭ palityčnych metach… To toj Pietryšenka ci to durań, ci to pień, ci to padluka. Nie viedaju, jak jaho nazvać. Bo ŭ jakich inšych metach tady Kalinoŭskaha vykarystoŭvać?! Ty pačytaj, što jon pisaŭ u listach, u «Mužyckaj praŭdzie»! Ale ž adpravili čałavieka [Pietryšenku], jaki nie viedaje, chto taki Kalinoŭski. I heta naša biada, što nievuki i chamy na vysokich pasadach.

«NN»: Jašče adna navina, jakaja siońnia abmiarkoŭvajecca, heta intehracyja z Rasijaj, uzhadnieńnie «darožnych kart» i hetak dalej. Vy ličycie, što jość sapraŭdnaja pahroza straty suvierenitetu?

SŠ: Pahroza jość. Bo meta ŭładaŭ Rasii — adradžeńnie impieryi.

Ja byŭ u Šviecyi, tam namieśnik ministra zamiežnych spraŭ spytaŭ u mianie: vy viedajecie, dziakujučy kamu my 150 hadoŭ uvachodzim u pieršuju dziasiatku krain z najvyšejšym uzroŭniem žyćcia?

A my stajali kala pomnika Karłu CHII. Ja i kažu, maŭlaŭ, Karł CHII?

Nie, adkazvaje švied, dziakujučy Piatru I. Jon raźbiŭ nas pad Pałtavaj, i z taho času my pierastali kłapacicca pra toje, kab stać impieryjaj, a pačali kłapacicca pra svaich ludziej.

Dyk voś, ja dumaju, što Rasija jašče nie darasła da takoha padychodu. I kiraŭnictva Rasii ŭsio jašče kłapocicca, jak by stać impieryjaj. I Pucin ličyć, što amal lubaja ziamla, dzie stajaŭ bot rasijskaha sałdata, pavinna być častkaj hetaj impieryi. I jon choča, kab my znoŭ stali kałonijaj.

Łukašenka ž, ja dumaju, kali budzie vybirać pamiž strataj ułady i strataj niezaležnaści, lepš budzie niejkim namieśnikam, kab tolki zachavać uładu.

Akramia taho, źviarnicie ŭvahu, i bolšaść našych apazicyjanieraŭ adaptavałasia da tych umoŭ, u jakich znachodziacca. I apazicyja nie abjadnoŭvajecca. Viedajecie čamu? Pa vielmi prostaj pryčynie: jany atrymlivajuć niejkuju mizernuju padtrymku i bajacca, što kali abjadnajucca, to heta źniknie, ich pierastanuć zaprašać za miažu i hetak dalej. I ŭsie raźbityja na asobnyja hrupoŭki. Kali Statkievič vyjšaŭ z turmy, to, zdavałasia, jon moh by stać ściaham, pad jakim usie abjadnajucca, ale hetaha nie adbyłosia.

I hałoŭnaja pamyłka šmat jakich apazicynieraŭ, naprykład, taho ž BNF: cudoŭnyja ludzi, patryjoty, jakija pastajanna pahłyblajuć svaju biełaruskaść, znachodziać stanoŭčyja momanty našaj historyi… Ale ž jany nie pašyrajuć biełaruskaść — časam i dumki ŭ ich takoj niama. Ja kazaŭ: u nas narodu biełaruskaha vielmi mała, u nas pieravažna nasielnictva. Dyk rabicie, kab nasielnictva stała narodam! A hetym nichto nie zajmajecca.

«NN»: Vy pryhadali Statkieviča: a što za historyja, pra jakuju vy kazali ŭ niejkim starym intervju, nibyta Statkievič udaryŭ niejkaha publicysta?

SŠ: Heta ž viadomaja historyja. Było na pryjomie, zdajecca ŭ Domie mastactvaŭ. Statkievič daŭ aplavuchu Azaronku.

Azaronak nadrukavaŭ artykuł «Kukušonok» pra Statkieviča. I za heta Statkievič jamu daŭ aplavuchu.

Ja lublu Azaronka i jaho artykuły, ale tut jon, vidavočna, pamyliŭsia. I Statkievič pakryŭdziŭsia.

«NN»: I što, čym skončyłasia? Azaronak vybačyŭsia? Ci była bojka?

SŠ: Jak Azaronak adreahavaŭ, ja nie viedaju. Ale bojkaj nie skončyłasia — heta była simvaličnaja aplavucha.

«NN»: A chto vam simpatyčny z apazicyjanieraŭ? Chto moh by stać dobrym prezidentam, naprykład?

SŠ: Takija ludzi jość i z tych, chto viadomy, i z tych, chto nie vielmi… Nu, z tych, chto «idzie na horku», ja b nazvaŭ taho ž Sieviarynca. U jaho zašmat klerykalizmu, ale jon padyšoŭ by. I maładziejšyja jość ludzi taksama, ale nie chaču nazyvać, bo bajusia, što heta im moža paškodzić.

«NN»: Ci jość chtości simpatyčny z čynoŭnikaŭ?

SŠ: Rumas, kab jon byŭ mienš pasłuchmiany. Čytaju jaho intervju, baču narmalnaha i razumnaha čałavieka. Ale jon vymušany słuchacca, pracavać nie pa zakonie, a pa zahadzie. Heta savieckaja sistema, tam adno praviła: «Ja načalnik, ty — durań». Voś i ŭsia palitałohija.

«NN»: Makiej?

SŠ: Ničoha suprać jaho nie maju. Toje, što jon śpiecsłužbist, kiepska, a tak jon adpaviadaje kryteryjam, jakim adpaviadaje narmalny prezident. Nu, ale ž i ŭ śpiecsłužbach durniaŭ niama. I ŭtrymlivacca doŭha na pasadzie ministra i pry hetym łahična siabie pavodzić moža tolki razumny čałaviek.

***

«NN»: Pra vas daŭno chodziać čutki, što vy člen masonskaj łožy…

SŠ: Ja nie budu adkazvać ani admoŭna, ani stanoŭča. Luby adkaz tut budzie suprać mianie.

«NN»: Čamu? Toj ža Dubaviec raskazvaje paŭsiul pra svajo masonstva.

SŠ: Voś u Dubaŭca tady i pytajciesia. A ŭ mianie, kali łaska, nie treba.

***

«NN»: Vy asabliva nie raskazvali pra pieršy šlub. Moža pryhadajecie ciapier? Jak zvali žonku?

SŠ: Ała. Ja adbiŭ jaje ŭ muža.

Jana była chimikam, vielmi dobrym chimikam, pracavała ŭ dziaržaŭnym univiersitecie. Ja byŭ šalona zakachany. Jana adkazvała, što zamužam, ja kazaŭ: «A mnie načchać na tvajho muža! Kidaj jaho!»

Jaje muž byŭ dziejačam mastactva, ja kazaŭ pra heta joj: «Z kim ty błytaješsia?»

Ale ž i my razyšlisia. Mirna razyšlisia, vyrašyli, što pavažać adno adnaho lepiej, čym u adnoj siamji žyć i pa-roznamu razumieć toje-sioje.

Paśla jana źjechała na Daloki Uschod. Naša dačka zastałasia ŭ Minsku, žyła ŭ babuli, u majoj cieščy. Zajmałasia muzykaj, advučyłasia ŭ kansiervatoryi. Vykładała ŭ Instytucie kultury, siońnia ŭžo na piensii.

U nas byli dobryja stasunki z dačkoj. I siońnia jany dobryja.

«NN»: Ała jašče žyvaja?

SŠ: Nie, na žal. Niadaŭna pamierła. Ciažkaja historyja. Jana zarabiła vialikuju rasijskuju piensiju, kupiła ŭ Biełarusi domik, dumała, budzie cicha žyć, kvietki vyroščvać… Ale zapuściła zachvorvańnie, i jaje nie zmahli vyratavać.

Ja nie byŭ na pachavańni — prablemy sa zdaroŭjem.

***

«NN»: A čym začapiła Iryna, siońniašniaja žonka? Vy źviarnuli ŭvahu na jaje, kali jana jašče była studentkaj?

SŠ: Tak. Ja ž byŭ užo volny čałaviek.

«NN»: A jak adreahavali na takoha žanicha baćki Iryny? Vy ž byli starejšym našmat za jaje?

SŠ: U nas roźnica 19 hadoŭ. Ale ź jaje baćkami byli vielmi dobryja znosiny. Šalona dobryja! Dy i ja tady byŭ sprytny taki (śmiajecca).

Darečy, mama Iryny pamierła tolki try hady tamu, va ŭzroście 104 hadoŭ.

«NN»: A jak zalacalisia da budučaj žonki?

SŠ: Pa restaranach nie vadziŭ, kvietki asabliva nie daryŭ, choć Iryna šalona lubić kvietki. Chutčej, vykarystoŭvaŭ svaje fatahrafičnyja zdolnaści. Zdymaŭ jaje, na fatahrafijach časam atrymlivałasia pryhažejšaja, čym u žyćci!

Ja fatahrafuju z 1946 hoda. Tady ŭ mianie byŭ fotaaparat «Kamsamolec». U mianie navat zachavałasia paru zdymkaŭ, naprykład, dzie ja mały ź siabrami. Na žal, siabry ŭžo pamierli…

Uvohule, vakoł zastajecca niašmat ludziej. Try hady tamu ja sustrakaŭsia z adnakłaśnikami, sfatahrafaŭsia. Ciapier zdymak staić zastaŭkaj na maimi kampjutary. A siońnia z tych, chto na fota, žyvy tolki ja i jašče adzin čałaviek, baradaty moj siabar Barys Cynman.

Jon ciapier žyvie ŭ Čykaha, choć i nie vielmi dobra viedaje anhlijskuju movu.

***

«NN»: Čym siońnia zajmajecca vaš syn?

SŠ: Lepiej i nie pytajciesia.

«NN»: Čamu?

SŠ: Jon zajmajecca biznesam. Kab jon byŭ fizik ci žurnalist, to ja b moh choć niejkuju paradu jamu dać. A tak… Jon zajmajecca tym, u čym ja nie maju dośviedu. I jaho pośpiechaŭ u hetaj spravie ja nie baču — i heta ciažkaje pytańnie dla nas z žonkaj. Bo jość ludzi, jakija mianie nienavidziać. I jany ŭpłyvovyja. I heta adbivajecca na synie.

«NN»: Vy dumajecie…

SŠ: Ja nie dumaju, ja viedaju. Prystojnaści ŭ niekatorych dobra viadomych ludziej niama.

***

«NN»: Vy apošnim časam amal štohod byvajecie ŭ Mieksicy. Kažuć, bo padpisali niejki list dla Kastra?

SŠ: Napeŭna, bo inšych pryčyn ja nie baču. Zaprašeńni ŭ Mieksiku pačalisia paśla taho, jak ja padpisaŭ list, kab vyzvalili palityčnych źniavolenych. I, darečy, dvaich z traich adpuścili! Pra treciaha skazali, što jon nie zachacieŭ vyzvalacca, bo nibyta pryvyk hulać z Kastra ŭ šachmaty. Ale heta, napeŭna, taki łacinaamierykanski humar.

A ŭ Mieksiku mianie zaprašaje moj były vučań. Jon palitołah, savietołah. Zaprašaje apošnija try hady.

I sioleta my palacim znoŭ. Novy hod budziem z žonkaj sustrakać u Mieksicy.

Hetaja pajezdka kaštuje 20 tysiač dalaraŭ, na maju dumku. Ale my ničoha nie płacim.

«NN»: Darečy, a kolki vy zarablajecie za lekcyi?

SŠ: Pa-roznamu. Vielmi pa-roznamu. Kali laču za miažu, to mnie zabiaśpiečvajuć prylot tudy i nazad, a za lekcyju, jak praviła płaciać 500 dalaraŭ. Heta kali ja vystupaju va ŭniviersitecie jak prafiesar.

Ale byvała i našmat bolš. Kali ja mieŭ turne pa Japonii, to vystupaŭ u siami haradach. Tady heta arhanizoŭvaŭ mieniedžar, i za adzin vystup mnie płacili amal 5 tysiač dalaraŭ! Ja viarnuŭsia ŭ Biełaruś, kupiŭ žoncy mašynu i sabie mašynu.

Paśla płanavalisia jašče vystupy ŭ Paŭnočnaj Japonii — ale mieniedžar źmianiŭsia i ničoha nie atrymałasia.

Tamu heta časam jak šou-biznes.

***

«NN»: Niejkija vyniki pierad Dniom naradžeńnia padsumoŭvajecie?

SŠ: Nie. Dziakuj Bohu pražyŭ jašče hod.

«NN»: Prabačcie za takoje pytańnie — ale ci baiciesia śmierci?

SŠ: Vy viedajecie, nie. Ja naohuł ličyŭ, što hałoŭnaje mnie — dažyć da 2000 hoda. Było cikava pahladzieć, ci nie źmienicca što ŭ śviecie. Hetuju zadaču ja vykanaŭ — praŭda, ničoha nie źmianiłasia. A dalej užo što Boh daść, toje i budzie.

«NN»: A čaho baiciesia ŭvohule?

SŠ: Bajusia? Strašnavata trochi, kali nie možaš siabie pavodzić jak narmalny čałaviek. Lampačku, naprykład, ja nie mahu samastojna zamianić. I heta davodzić da šalenstva.

«NN»: Ci vierycie ŭ žyćcio paśla śmierci?

SŠ: Časam mnie zdajecca, što tam štości jość, a časam, što nie moža ničoha być… Bo zdajecca, što funkcyi Boha inšyja. Ja fizik pa adukacyi, i mierkavać, što raźvićcio čałaviectva było spantannym, nu prosta niemahčyma. Bo časam niekatoryja rečy… Jany nie mahli sami sfarmiravacca, heta była niejkaja bolš vysokaja siła.

Ja viernik, katalik. Ale nie byvaju ŭ kaściole admysłova, u mianie svojeasablivaja viera. Adnojčy ja byŭ zaprošany kardynałam z Hdańska na viačeru, razam ź Lecham Valensam. Kali jany žahnalisia, to i ja taksama. Ale sam pa sabie ŭ chramach byvaju redka.

Mianie navučyła vieryć u Boha babka. Jana była vielmi sumlenny i prystojny čałaviek i vielmi chacieła zrabić ź mianie prystojnaha katalika. Dziakujučy joj ja navat vyvučyŭ polskuju movu: jana ž maliłasia na polskaj. I babka mnie kazała: vyvučyš hetuju litaniju, ja dam tabie 50 kapiejek u kino schadzić. I časam ja dumaŭ, što babka pamylajecca, bo pa niekalki razoŭ adnuju i tuju ž litaniju daje, ale ž jana takim čynam chacieła, kab ja dobra zapomniŭ. I ja zapomniŭ.

Adnojčy, kali vykładaŭ u Jahiełonskim univiersitecie, adzin z takich pahanych vykładčykaŭ mnie skazaŭ: «Polskaja mova ŭ vas niadrennaja, ale kožny palak kateharyčna ad vas adroźnivajecca, bo viedaje malitvy. A ŭ vas ža kamunistyčnaje vychavańnie». A ja jamu tak prašparyŭ tyja malitvy, što jon ad ździŭleńnia ledź prytomnaść nie straciŭ. Ja ich pamiataju i pa siońnia. Babka navučyła! 

Клас
9
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?