Ciapier šaścikłaśnica Alina znachodzicca ŭ reanimacyi. Napiaredadni daktary praapieravali dziaŭčynku. Jak kaža mama paciarpiełaj, nož naskroź prajšoŭ praź piečań, jaje pryjšłosia zašyvać, akramia taho zakranutyja dva rebry. U balnicy i inšaja školnica, taja, što napała na adnakłaśnic z nažom. Ź joj pracujuć psichołahi, piša Tut.by.

Fota Dźmitryja Bruško, Tut.by

Fota Dźmitryja Bruško, Tut.by

— Voś tolki viartajusia z balnicy. Alina ŭ reanimacyi, vyjšła ź ciažkaha stanu, trochi adyšła i ŭžo razmaŭlaje z daktarami, jany prosta małajcy, — raspaviadaje Volha, mama paciarpiełaj dziaŭčynki.

Toje, što adbyłosia ŭ školnaj raspranalni ŭ Pinsku ŭ paniadziełak ranicaj, sprabujuć zrazumieć i baćki, i daktary, i nastaŭniki. Šaścikłaśnica adnoj ź pinskich škoł Ajnura (usie imiony źmienieny pa etyčnych mierkavańniach) z nažom nakinułasia na Alinu i Aniu. Nibyta tyja znachodzilisia ŭ jaje ŭ čornym śpisie.

— Alina sama mnie patelefanavała, kali ŭsio adbyłosia, kryčała: «Mama, mnie baluča, Ajnura razrezała nažom žyvot. Mama, chaču da ciabie», — kaža Volha, nohi padkasilisia, jana nie mahła znajści ŭ telefonie nivodnaha patrebnaha numara, na dapamohu kinulisia kalehi. — Datelefanavałasia nastaŭnicy, jana taksama zaikajecca, u šoku. U škołu ja zabiahała razam ź milicyjaj i chutkaj. Dumała, moža, tam drapinka. A potym dastali nasiłki, vynosić Alinu dapamahała milicyja. Jana płakała, trymałasia za mianie, ja prasiła jaje tolki nie zasynać: «Ja z taboj!» Davieźli da reanimacyi — i ŭsio, ekstrannaja apieracyja. Rozumam ledź nie kranułasia, pakul čakała. Alinie naskroź prakałoli piečań, zakranutyja dva rebry. Daktary zašyli, spynili kryvaciok. Pakul mianie da dački nie puskajuć, kali jaje pieraviaduć u adździaleńnie chirurhii, zmahu ŭbačyć Alinu.

Paciarpieła i Ania, jašče adna vučanica 6-ha kłasa, jaje paśla miedycynskaha ahladu vyrašyli nie špitalizavać.

Jak ličyć mama Ajnury, u jaje dački zdaryŭsia niervovy zryŭ z-za bulinhu. Pakul my havorym, jana niekalki razoŭ paŭtaraje: «Ničoha nie pradviaščała hetaha».

— Heta ŭsio idzie ź pieršaha kłasa, kanflikt byŭ i letaś, i pazaletaś. Abmiarkoŭvali heta z nastaŭnikam, ź dziaŭčynkami, kab niejak urehulavać. Ciapier stali kazać, što Ajnura toŭstaja, choć jana prosta ŭkormlenaja dziaŭčynka, kazali pra nacyjanalnaść. Abzyvali kyrhyzkaj, japonkaj z-za vačej (baćki dziaŭčynki rodam z Azierbajdžana), — raspaviadaje Zara, mama Ajnury. — Dačka šmat čaho nie raspaviadała, ale kazała, što nie choča chadzić u škołu. Nichto nie źviartaŭ na heta ŭvahu: bolšaść dziaciej nie chočuć. Ajnura — spakojnaje dzicia, jaje chvalać u muzyčnaj škole. Navat nie viedaju, što jaje padšturchnuła na heta, ničoha ž nie pradviaščała.

Pa słovach žančyny, pytańnie pierachodu ŭ inšuju škołu nie razhladałasia.

— Ja sama vučyłasia ŭ hetaj škole, mianie taksama abzyvali, byli kanflikty. Škoła nie moža być biez hetaha. Ja prajšła hety etap, i narmalna ŭsio, nie złamałasia, — adznačaje Zara. — U vieraśni dačka raskazvała, što ź joj nie razmaŭlajuć usie dziaŭčynki ŭ kłasie, ja raiła znajści ahulnyja intaresy, imknucca być razam, nie adłučacca. Potym Ajnura kazała, što ŭsio ŭžo dobra, praŭda heta ci nie — nie viedaju. Mnie nie padabałasia, što jaje sadžali adnu za partu.

Zara ŭspaminaje, jak dobra prajšli vychodnyja ŭ siamji, usio było spakojna. Što zdaryłasia potym — niezrazumieła.

— Heta ciapier Ajnura kaža, što jaje kožny dzień prynižali. U tuju ranicu adnakłaśnicy skazali, što ŭ jaje niepryhožaja i niamodnaja fizkulturnaja forma, choć jana zvyčajnaja. My nie biednaja siamja, da vieraśnia zakupili novuju adziežu. Jašče dačce kazali, što jana toŭstaja, niepryhožaja, čurka. Kali mnie patelefanavali i ŭsio raspaviali, była ŭ šoku. Ciapier Ajnura ŭ balnicy, ź joj pracujuć psichołahi, jana nie pamiataje, jak jana heta ŭsio zrabiła, tolki skazała dziaŭčynkam, što jany ŭ jaje ŭ čornym śpisie. Nam skazali sioleta pierajści na chatniaje navučańnie, moža, potym pamianiajem škołu. A lekary paraili pierajechać na radzimu ŭ Azierbajdžan, raptam Ajnury tam budzie lepš, — kaža Zara.

Žančyna miarkuje, što dziaŭčynka ŭziała doma kuchonny nož na ŭrok pracy. Ale ŭ hetaj viersii sumniavajecca Volha, mama paciarpiełaj školnicy. Kaža, u paniadziełak sapraŭdy pavinna być praca, dzieci źbiralisia hatavać makarony z padliŭkaj, baćki im dali pradukty, ale pra nažy havorka nie išła.

Što ž tyčycca bulinhu, Volha kamientuje heta tak:

— U Aliny i Ajnury nie było kanfliktu, Ajnura jak by sama pa sabie.

Śledčy kamitet raźbirajecca ŭ tym, što adbyłosia ŭ školnaj raspranalni.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
1
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?