Advakat, jakoha naniała žonka Fiaduty, ubačyła svajho padabaronnaha nie adrazu, a praź niekalki dzion paśla zatrymańnia. Spačatku dla Fiaduty zaprasili dziažurnaha advakata. Infarmacyi ad jaho taksama praktyčna nijakaj nie było.
Sa słoŭ Maryny Šybko, ciapierašni advakat źviazanaja žorstkaj padpiskaj ab nievydavańni i nie paviedamlaje nijakich padrabiaznaściaŭ, źviazanych z rasśledavańniem spravy.
«Advakat ciapier dla taho, kab daviedacca, jakija škarpetki i trusy pieradać, — kaža Maryna. — Žartuju, viadoma, ale na samaj spravie padrabiaznaściaŭ nijakich nie maju… Tolki bytavyja pytańni niejkija».
Darečy, proźvišča advakata Fiaduty Maryna nie nazyvaje — kaža, jana ŭsio roŭna nie budzie kamunikavać z žurnalistami, bo źviazana padpiskaj. Viadoma, što advakat pracuje ŭ jurydyčnaj kansultacyi Centralnaha rajona Minska.
Listy da Alaksandra Fiaduty pakul nie dachodziać. Ale telehramu ad žonki jon atrymaŭ.
«Jon skazaŭ, što napisaŭ list, ale ja jaho nie atrymlivała, — kaža Maryna. — Viedaju, što jamu mnohija pišuć, pytajucca parady pa litaraturnych spravach jak u ekśpierta, ale pakul nie čuła, kab chtości ad jaho atrymaŭ adkaz, i nie ŭ kursie, ci pieradajuć jamu naohuł karespandencyju».
U Alaksandra Fiaduty prablemy sa zdaroŭjem, jość chraničnyja zachvorvańni. Leki, jakija jon prymaje pastajanna, Maryna Šybko pieradała ŭ śledčy izalatar KDB, ich pryniali.
«Ciapier jon praz advakata skazaŭ, što cisk skača, paprasiŭ, kab jamu pieradali tanomietr, ale ja nie viedaju, prymuć jaho ci nie,
— kaža žonka Fiaduty. — I jašče prosić, kab jamu pieradali bolš papiery — dla listoŭ i pracy, jon sabraŭsia ŭ śledčym izalatary pisać ledź nie čarhovuju dysiertacyju, doktarskuju jon abaraniŭ u Polščy. Viedaju, što jaho naviedvaŭ lekar i jaho vyvodzili na prahułki. Bolš nijakaj infarmacyi ŭ mianie, na žal, niama».
