«U 2000 hodzie baćki pierajechali z Varonieža ŭ Biełaruś, tady mnie było tolki try hady, — kaža chłopiec. — Čamu pierajechali, ja navat i nie viedaju: prosta vyrašyli, što na toj momant u Biełarusi było kamfortniej i zručniej žyć».

Daniił naradziŭsia ŭ Varoniežy i ŭsio žyćcio pravioŭ u Biełarusi z pašpartam hramadzianina Rasii.

«Ja ŭsprymaŭ siabie jak biełarusa. Ciapier — užo nie viedaju, — pryznajecca chłopiec. — Ja advučyŭsia ŭ bresckim «palitechu», paśla pracavaŭ majstram budaŭničych rabot na adpracoŭcy i atrymlivaŭ druhuju vyšejšuju adukacyju, pieravučvaŭsia na prahramista. 

Płanavaŭ zastavacca ŭ Biełarusi i dalej. Dumaŭ, kali skončycca adpracoŭka, uładkavacca ŭ IT, zastavacca ŭ Breście abo pierabracca ŭ Minsk.

Raniej ja nie toje kab cikaviŭsia palitykaj, ale niedzie z 2017 hoda pačynaŭ pacichu razumieć, što nie ŭsio pravilna ŭ krainie. Dy i vybary prachodzili tak, nibyta ničoha nie adbyvajecca. Usio było zaŭsiody pradkazalna.

Ale ŭ 2020 hodzie ja ŭžo sačyŭ za pieradvybarčaj kampanijaj. U mai pačaŭ pilna cikavicca padziejami ŭ krainie. Tryhieram dla vychadu na vulicu dla mianie stała ahulnaja niespraviadlivaść, jakaja adbyvałasia pierad vybarami i paśla ich. Chacieŭ prajavić pazicyju, što ja nie zhodny z hetym. Jurydyčna ja rasijanin, ale 20 hadoŭ pražyŭ u Biełarusi i ličyŭ siabie biełarusam».

1 kastryčnika 2020 hoda Čamadanaŭ staŭ padazravanym u toj samaj kryminalnaj spravie ab karahodzie ŭ centry Bresta.

«Mianie vyklikali na razmovu ŭ Śledčy kamitet, a tam užo paviedamili, što ja ciapier u statusie padazravanaha. Pieršyja dumki byli, što ničoha ŭ ich nie atrymajecca, bo ja nie bačyŭ u svaich dziejańniach nijakaha złačynstva, dumaŭ, što maksimum — heta pierakvalifikujuć u administracyjku. Nie vieryŭ, što daviaduć da takoha. 

Pra toje, što jak hramadzianin Rasii mahu prosta źjechać ź Biełarusi i mianie nie vydaduć, ja taksama nie dumaŭ: prosta nie vieryŭ, što nastupstvy buduć nastolki surjoznymi.

Ale ź ciaham času prychodziła parazumieńnie, što pryjdziecca źjazdžać, voś tolki ja znoŭ nie chacieŭ u heta vieryć.

Spačatku ja byŭ pad padpiskaj. 22 studzienia mnie źmianili mieru strymańnia i ja trapiŭ u SIZA. Nie skažu, što tam dla palityčnych byli niejkija asablivyja ŭmovy — banalna heta było b ciažka stvaryć, bo ŭsio bresckaje SIZA było zapoŭnienaje palitźniavolenymi. Nie było kamier biez palityčnych. 

Mnie piersanalna nie prapanoŭvali zapisvać niejkija videa, ale administracyja papraŭčych ustanoŭ pieryjadyčna cikaviłasia, ci nie chaču ja niejak pakajacca. Ja adkazvaŭ: «Nie, dziakuj, nie zacikaŭleny».

Spačatku byli dumki, što źniavoleńnie — heta inšy śviet. Ale na spravie ŭsio było nie nastolki strašna, bo siadzieli takija ž zvyčajnyja ludzi, jak i ja, jakija trapili ŭ niejkija niedarečnyja situacyi. 

U SIZA ja razumieŭ, što mianie asudziać, budzie pazbaŭleńnie voli. Ale spadziavaŭsia, što moža ŭsio ž daduć aryšt ci minimalny termin u paŭhoda. U bresckim izalatary vielmi lubiać pierakidvać ludziej z kamiery ŭ kamieru, tamu naviny pra pieršyja sudy da mianie dachodzili. I stała zrazumieła, što ŭsio ž daduć mnie hod ci dva kałonii.

Ci nie škadavaŭ ja tady, što vyjšaŭ na vulicu? Ja razumieŭ, što ŭsio moža kiepska skončycca, ale takaja ŭ mianie była pazicyja».

Na sudzie Daniił adziny z 14 čałaviek, jakich sudzili razam ź im, pryznaŭ vinu całkam.

«Mnie dali hod kałonii, ja byŭ hatovy da takoha prysudu. Šoku nie było, chutčej palohka, što choć nie dali bolš. 

Pa dapamohu ŭ rasijskaje konsulstva ja nie źviartaŭsia. Iluzij tut u mianie nie było, viedaŭ, što nie dapamohuć, bo ŭ Biełarusi mnie ničoha ŭžo nie dapamoža.

Ja pryznaŭ vinu, bo, pa maich nazirańniach, tym, chto pryznavaŭ vinu, davali trochi mienšy termin.

Sam ja nie liču siabie vinavatym. Złačyncam siabie taksama nie liču. I vina ŭ tym, što ja byŭ asudžany, u tym, što adbyłosia, — na ŭładzie, jakaja siońnia isnuje ŭ Biełarusi.

Ja ŭbačyŭ, što ŭnutry ŭsio trymajecca na vielmi bieznadziejnych ludziach. Heta ludzi vielmi ŭpartyja i z abmiežavanym kruhahladam, dla ich prosta nie isnuje śviet pa-za miežami Biełarusi. Jany nie razumiejuć, što śviet vialiki i što možna žyć lepš, — kaža Čamadanaŭ. — Paśla mianie etapavali ŭ babrujskuju kałoniju.

U kałonii sapraŭdy lahčej, čym u SIZA, bo bolš aktyŭnaściaŭ, čytańnie, sport. Ja pracavaŭ tam apracoŭščykam humy — abcuhami vydziraŭ drot. Praca nie ciažkaja, ale manatonnaja. Za miesiac płaciać kala 40 kapiejek.

U Baranavičach siadzieła šmat palityčnych: sa mnoju na karancinie było 6 palityčnych z 30, u samoj kałonii ahułam čałaviek 60-100, pa maich prykidkach.

Palityčnymi ŭsie praviły musili vykonvacca idealna, za lubuju pravinu — ŠIZA ci pazbaŭleńnie spatkańniaŭ. Taksama palityčnyja nosiać žoŭtyja birki, takuju nasiŭ i ja, bo adrazu aŭtamatyčna byŭ pastaŭleny na ŭlik jak «schilny da ekstremizmu ci inšaj destruktyŭnaj dziejnaści».

Błatnych paradkaŭ nie było. Źniavolenyja — adny z samych adekvatnych ludziej u kałonii».

Ale ci vypraŭlaje kałonija złačyncaŭ, na dumku Daniiła?

«Sa mnoju siadzieŭ čałaviek za zabojstva. Jon adsiadzieŭ bolšaść svajho terminu i ŭsio jašče dumaŭ, jak pakarać tych, praz kaho jon sieŭ, — adkazvaje junak. — Tamu, bajusia, što nie».

Daniił kaža, pierad vychadam bajaŭsia, što jamu praciahnuć termin pa tych ci inšych pryčynach. Na ščaście, nie praciahnuli. Ale adzinaje, što adčuvaŭ pierad vychadam, — emacyjnuju spustošanaść. 

«Na vychadzie z kałonii mianie adrazu sustreła supracoŭnica adździeła hramadzianstva i mihracyi, mianie pavieźli ŭ milicyju, tam ja padpisaŭ dakumienty, i mianie na sierabrystaj «džyli» supracoŭniki vyvieźli ŭ Rasiju. Kali źjaviłasia šylda «Branskaja vobłaść», mianie la jaje vysadzili, sfatahrafavali i źjechali. Ja zastaŭsia na darozie. Złaviŭ spadarožnuju mašynu, dajechaŭ da najbližejšaj čyhunačnaj stancyi, adtul ź niekalkimi pierasadkami dabraŭsia da svajakoŭ pad Varoniež, — raskazvaje Daniił. — Siabry paśpieli padvieźci ŭ biełaruski adździeł pa mihracyi maje rečy, telefon, ale z mamaj ja tak i nie ŭbačyŭsia. Raniej ja prasiŭ jaje nie jeździć na spatkańni, kab nie napružvać, bo mnie siadzieć było nie tak šmat, a na moj vychad jana jakraz zachvareła na karanavirus, na ščaście, niaciažka».

Ciapier chłopiec u Varoniežskaj vobłaści: tut u jaho chrosnyja i babula ź dziadulem pa maci.

«Heta blizkija svajaki, usio narmalna, — kaža jon. — 

Maje svajaki z Rasii raniej vieryli ŭ stereatyp, što ŭ Biełarusi ŭsio dobra, usich usio zadavalniaje. Ciapier — praz maju historyju — jany pačali razumieć, što niešta tam nie toje. Kab nie heta, to, napeŭna, jany b ničoha i nie viedali».

Ciapier Daniił płanuje ŭbačycca z usimi svajakami, znajści pracu i zaniacca samaadukacyjaj, kab paśla trapić u IT-śfieru. Ale hałoŭnaje — pažyć niekatory čas biez strachu.

«Ale ŭ maich płanach nie zastavacca ŭ Rasii, — kaža Daniił. — Čamu? Bo aboje raboje».

P.S. Udakładnim, što Daniił Čamadanaŭ nie svajak byłoj pres-sakratarki MUS Volhi Čamadanavaj.

«U kałonii šmat chto hetym cikaviŭsia, ale nakolki mnie viadoma — nie svajak», — kaža Daniił.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0