Na kuchni mitusiacca dziaŭčaty: Kacia z Baradzianki i Maryna z Bučy. Kala plity — Nasta ź Biełarusi. Zvanok u dźviery — zachodziać chłopiec ź dziaŭčynaj, jany ź Jekaciarynburha, ziemlaki Alaksieja. Ułaśnik kvatery — Alaksiej Kałavieryn, prahramist. Žyŭ u Minsku, pracavaŭ u Wargaming, zaraz u Vilni. Jon i daŭ novy — niachaj časovy — dom usim hetym ludziam.

Alaksiej Kałavieryn

Alaksiej Kałavieryn

— A što tut takoha? — ździŭlajecca Alaksiej. — Kali treba budzie, ja tut jašče piacioch čałaviek pakładu. Mama raspaviadała, što ŭ ich kvatery paśla vajny zaŭsiody niechta žyŭ, chto byŭ u patrebie. A zaraz, što nam tut — miesca mała? Novych ludziej ja abo da siabie prymu, abo — prydumaju i arhanizuju, dzie im žyć.

«Z saboj: fien, maleńki pras i pašpart»

Kacia z Baradzianki. Kaža, što nie płanavała źjazdžać, ale na druhi dzień vajny paśla avijaŭdaraŭ usio ž daviałosia. Baćki nastajali. Vybiralisia spačatku na Zachodniuju Ukrainu, paśla za miažu. Byli varyjanty: Polšča, Hiermanija, Čechija. Ale ŭ hrupie «Dopomoha Bižienciam» dziaŭčynie napisaŭ Alaksiej i prapanavaŭ Vilniu.

— Kali ja źjazdžała, z saboj byŭ fien, maleńki pras i pašpart. Bolš ničoha, — raspaviadaje Kacia. — Tut ja ŭžo bolš za try tydni. Znajšła pracu — u škole na kuchni. Chutka pieršy pracoŭny dzień. Miarkuju, vajna nie chutka skončycca. Ale jak tolki naładziać kamunikacyi, hatovaja viarnucca.

Maryna — siabroŭka Kaci. Sama z Baradzianki, ale zdymała z chłopcam kvateru ŭ Bučy. U Maryny taksama chutka pačniecca praca — na kuchni, ale ŭ inšaj škole.

— Kali byli avijaŭdary, my nie biehli ŭ bambaschovišča. Tam i tak było šmat žančyn, dziaciej. Tamu chavalisia ŭ kalidory, — raspaviadaje Maryna. — Paśla žyli bieź śviatła, vady, hatavali ježu na vulicy na ahni. Paśla — evakuacyja. Jak apakalipsis. Ja nie chacieła jechać, pakidać chłopca. Kacia mianie doŭha namaŭlała… i namoviła.

Maryna i Kacia 

Maryna i Kacia 

Pytajusia, ci nie było strašna jechać u čužy horad, čužuju krainu da nieznajomaha čałavieka? Tym bolš — da rasijanina. Kacia kaža, što strašna było, a vybaru — nie było. Nie było času dumać. Pra toje, što Alaksiej ruski, daviedałasia tolki na miescy. 

«A mnie ŭžo nie było strašna. Ja ŭ Kaci ŭsio raspytała, — uśmichajecca Maryna. — Ale adna nie pajechała b».

«Kryčyć: «Orki znoŭ Baradzianku ŭziali!» Razumieju — adychodzić»

Pakidajem dziaŭčat na kuchni, spuskajemsia z Alaksiejem na nižni jarus kvatery. Manitory, kružełki, knihi. Tvorčy chaos. Na adnoj palicy, prytuliŭšysia adzin da adnaho, stajać tomiki: «Russkaja modiel upravlenija» i «Archipiełah HUŁAH». Simvalična. 

Pytaju, ci byli ź dziaŭčatami kanflikty na nacyjanalnaj hlebie? Alaksiej uspychvaje:

— Ja nie razumieju, da čaho tut rasijski pašpart?! Heta historyja pra ludziej. Heta adzinaje, što ja moh dla ich zrabić. Da čaho tut pašpart?.. U Kaci tam zastaŭsia muž. Jon pieražyvaŭ, što jana «da maskala pajechała». Ja kažu: niachaj mužčyny pahavorać. Patłumačyŭ jamu situacyju, jon mnie: «Loša, dziakuj, pa hrob žyćcia abaviazany». A ja jamu: ujavi sabie, što ŭ paralelnym suśviecie jość inšaja situacyja, dzie mahutnaja Ukraina raznosić Rasiju. Ty b majoj žoncy dapamoh? Kaža: «Kaniečnie!». Voś i ŭsio. Jakija kanflikty? Nam niama za što kanfliktavać!

Alaksiej kaža, što ŭsia historyja z vajnoj dahetul nie ŭkładajecca ŭ jaho ŭ hałavie. Hetaha nie moža być, bo nie moža być — nikoli. Ale pryncyp pa žyćci: «Spačatku dziejničajem, paśla raźbirajemsia». Emocyi na stop. Siabram z Ukrainy jon adrazu ž paraiŭ jechać na Zachad. Tak, adzin blizki siabar z Dniapra dajechaŭ užo da Kijeva, ale… viarnuŭsia.

—Chłopcy z majoj kampanii niepasredna zajmajucca vałanciorstvam, a ja nie. Niama stolki času i siłaŭ. Jość roznyja čaty, jakija ja pa voli losu pačaŭ čytać i kansultavać. Byŭ kiejs: chłapčuk piša, što rakieta prylacieła ŭ jahony dom. Siamja zahinuła. Niedzie pad Kijevam. Tady ja jašče słaba raźbiraŭsia ŭ hieahrafii Ukrainy, zaraz lepš. Na žal. Praz try dni jon užo byŭ u Koŭnie, tam rodnyja. Ja zvaniŭ, daznavaŭsia, damaŭlaŭsia pa aŭtobusach, dakumientach, chto i dzie sustrenie. Prablema była ŭ panicy. Usio vyrašyli.

Alaksiej uzhadvaje, što Kacia — maładaja i pryhožaja — kali tolki pryjechała, była biełaja jak praścina. Płakała. Uzdryhvała, kali ŭnačy pa vulicy prajazdžała mašyna. A lubych samalotaŭ šarachałasia ceły miesiac navat udzień na vulicy.

— A paśla ŭ mianie była radaść. Čuju, jana ŭviersie z mužam hutaryć. Paśla zryvajecca, kryčyć matam, topaje nahami. A dahetul jana tolki šeptam razmaŭlała. Pytajusia, što takoje? Kryčyć: «Orki znoŭ Baradzianku ŭziali!» Razumieju — adychodzić. Adtajvaje. Praz try dni jana nafarbavałasia, pajšła hulać. Nabyła praduktaŭ i — zvaryła abałdzienny boršč.

«Natoŭp u pjanym šale vyniesie Pucina»

Alaksiej raspaviadaje historyju svajoj siamji. Balšaviki dvojčy raskułačvali niekali dobry i pracavity dom. Prostaja aryfmietyka: kamunisty najchutčej zabili nie mienš, čym fašysty… Babula ŭ časy vajny badziałasia z maleńkim bracikam na rukach pad Vałakałamskam. Słovaŭ, macniej za «durak», nie ŭžyvała. Salutaŭ nie lubiła. Vajna ŭ siamji była strašnym praklonam. Kožnaja vajna — biez vyklučeńnia.

— Hetaja historyja jašče hadoŭ na 100. Sama vajna budzie tryvać 5—6 hadoŭ. Doŭhaja tema. Navat kali «tiemniejšij» adpravicca na kancert da Kabzona, heta ničoha nie źmienić. Tamu što, kažučy movaj Struhackich, za šerymi zaŭsiody prychodziać čornyja.

Alaksiej piesimistyčny ŭ prahnozach. Kaža, u 1992 h. nie dacisnuli, a mahła być Uralskaja respublika, Urał-Sibir. Dobra ci drenna — biez adznakaŭ, naŭprost fakt. I subjekty fiederacyi mahli damaŭlacca jašče niadaŭna pamiž saboj, a taksama ź Biełaruśsiu i Ukrainaj naŭprost. Zaraz heta tolki praz Maskvu, usie hrošy taksama zastajucca tam. Zaraz — niama nijakaj Fiederatyŭnaj Rasii, jość Maskoŭskaja fiederacyja. Vializnaja kraina pracuje na Maskvu. «Nie baču pieradumovaŭ, kab niešta źmianiałasia sistemna — niama patreby», — paciskaje plačyma.

— Rasija zaŭždy budzie impieryjaj. Navošta joj źmianiacca? Padtrymka Pucina zaŭždy była vyšej za 60%. Heta ščyryja ličby. Idejna, sercam za jaho 15—20%, napeŭna. Rešta — naša kłasičnaja historyja. Car dobry, a bajary drennyja. Car dobry — a papiaredni drenny. Tak było i ź Mikałajem II, i ź Jelcynym, tak było zaŭsiody — z usimi. Budzie nastupny — natoŭp u pjanym šale vyniesie Pucina, jak niekali Stalina z maŭzaleju.

«Ja nie «valił iz Raški»

Uzhadvaju frazu Niaŭzorava, kali toj kazaŭ, maŭlaŭ, lepšaje, što mohuć zrabić dumajučyja ruskija — heta źjechać z Rasii. Pytaju, što dumaje pra heta Alaksiej?

— Va ŭsich roznyja instrumienty i šlachi. Ja nie «valił iz Raški». Ja pajechaŭ tudy, dzie mahu efiektyŭna pracavać. Zarablać na dabrabyt majoj siamji. Ja nie palityčny ŭciakač. Treba imknucca da efiektyŭnaści. Kali možaš u Rasii — cudoŭna! Kali dla hetaha treba źjechać — źjazdžaj. Dziaržava ŭ XXI stahodździ — heta ŭsiaho tolki padatkavy orhan, jakomu ty płociš hrošy.

A patryjatyzm — heta zaŭsiody rabić tak, kab u ciabie doma stała lepiej. Nie va ŭsioj Rasii, nie ŭ Čačni, a dla pačatku — u Jekaciarynburhu. Dla pačatku. Ja — patryjot Urała. 

Alaksiej šmat raspaviadaje pra Urał. Apisvaje pryrodu, ludziej, marazy. Na ścianie visić karcina alejem biez ramy. Na joj tramvaj, na jakim Loša chłapčukom jeździŭ u škołu. Karcinu napisała małaviadomaja mastačka, a prahramist — vykupiŭ. Kavałačak radzimy ŭ dalokaj Vilni.

— Naš rehijon Pucin nie lubić, tamu i zajazdžaje redka. Urał — heta takoje miesca, dzie ŭsim usio možna. Lubyja sproby niešta naviazać vyklikajuć admovu. 

I nie było b toj skandalnaj historyi z budoŭlaj chrama, kali b nie naviazvali. I za Navalnaha, i za Pucina spakojna prachodzili mitynhi. Urał svabodalubivy. U SSSR było dźvie škoły roku — leninhradskaja i śviardłoŭskaja. Vieršy Karmilcava — heta naša. Ja patryjot Hetaha. 

A zaraz na Urale bolš za ŭsio pasadak pa ekstremisckich artykułach…

Na prychod demakrataŭ — umoŭnaha Navalnaha — Alaksiej nie ŭskładaje asablivych nadziejaŭ. Doŭha i z žaram łaje jaho matam. Razam z tym śćviardžaje, što ŭsio, što robiać ź jahonym ciozkam-palitykam — niedapuščalna. Kramloŭskaje kresła dla našaha surazmoŭcy — niešta nakštałt «piarścionka Saŭrona» abo «krestražu Vołan-de-Morta». Chto b tudy nie sieŭ, z časam stracić rozum ad biaźmiežnaj ułady i adzinoty…

I tut — znoŭ viartajemsia da temy vajny.

— Dla mianie asabista ruski toj, chto apošniuju kašulu addaść padarožniku (u razmovie — «strańniku», red.). Ja razumieju, što na vajnie ludzi hublajuć rozum. Maradzioryš? OK. Ale čamu nie zołata-upryhožańni? Čamu ŭnitazy b/u dy žanočuju bializnu? Heta jak, unitaz b/u jany paśla žonkam adpraŭlajuć?..

A paśla — hladziš, jak jany žyvuć. Izbuška dva vakiency, sarcir na vulicy. Jasna, navošta ŭnitaz vydziraŭ: jon jaho nie bačyŭ nikoli. U pramym sensie słova.

P. S. Adkul biarucca «orki»?

Razmova zaciahvajecca. Na Vilniu ŭžo apuściłasia imhła. Dziaŭčaty na vierchnim jarusie źbirajucca spać. Para ź Jekaciarynburha pajšła niekudy ŭ hości. Nasta damyvaje posud. Vychodzim papalić na haŭbiec. Niedzie na inšym baku Vilii zapalvajucca ahni. Pytajusia, urešcie, ab tym, što ŭvieś viečar kruciłasia ŭ hałavie.

— Słuchaj, Loša, ale heta paradoks. Jość voś ruskija, jakija ŭsio razumiejuć, dapamahajuć. Inšyja. Adkul tady «orki»?

— My razmaŭlajem pra kulturu, — kaža Alaksiej Kałavieryn, vypuskajučy dym. — Ruskaja kultura — heta my. A ty kažaš pra adsutnaść kultury. Voś i ŭsio. 

Клас
42
Панылы сорам
8
Ха-ха
1
Ого
1
Сумна
0
Абуральна
0