Niekalki słovaŭ, nie vymaŭlenych kala Pieršamajskaha RUUS. Piša Andrej Dyńko.

Imžyć u Miensku. Pastaiš paŭhadziny na asfalcie, i choład dabirajecca ŭ stupaki, choć na nahach boty zimovyja i nie znošanyja. Pierad Pieršamajskaj rajupravaj pieraminajucca dva dziesiatki akuratna apranutych ludziej — siabry i svajaki zatrymanych. Hanak dvuchpaviarchovaha stalinskaha pastarunka vartujuć dva siaržanty: adzin ryžy, druhi prosta cybaty. Unutry trymajuć piacioch zatrymanych u časie vyviešvańnia ściahoŭ na praśpiekcie. U hałoŭnyja dźviery praviali pad kanvojem dvuch zatrymanych bratanoŭ. Kurtku z čałavieka źniali, kažuć.

A pałovie na dvanaccatuju z bakavoj bramy vypuskajuć Juliju Daraškievič. Kažu jaje mužu: śpiašaŭsia siudy, kvietak nie kupiŭ. Joj lepiej miasa, a nie kvietak, adkazvaje muž. Baradaty, jon ci praŭdu kaža, ci ekstrapaluje na žonku svaje prefierencyi. Miasa ŭ mianie ŭ mašynie akurat lažyć. Paśla pracy kupiŭ u «Kavałačku» karotkuju palandvičku. Jechaŭ damoŭ, kali paviedamili, što našu fotakarespandentku zatrymali.

Jula ŭsia hordaja tym, što nie dała siabie abšukać i pieratreści aparaturu. Jaje až skałanaje paśla čatyroch hadzinaŭ niapeŭnaści. Kranaju jaje za plačo. Addaju pakiet z palandvicaj. Kažu dziakuj za prafiesijanalizm.

Viartajusia na chvilu da hurtka moładzi i baćkoŭ na hanku. Im tolki što abvieścili, što na zatrymanych składzienyja pratakoły pra administracyjnaje pravaparušeńnie. Mahło być i lepš. Napeŭna, načalstva mocna razzłavanaje: sto nacyjanalnych ściahoŭ vyviešana na praśpiekcie. Prahapili!

Mnie damoŭ, da dziaciej, a chłopcy i dziaŭčaty zastajucca stajać. Łysaja hałava Afnahiela ŭ centry koła. Tam siabry ŭnutry.

Staić kala ich i Ŭładź Hrydzin. Jamu smylić karak. Nataŭkli prapar ź siaržantam — dva debiły. Hrydzin prosta zdymaŭ. Jak i naša Jula.

Sychodziać z pracy stomlenyja rucinaj i ryzykaj milicyjanty. Adzin advodzić ubok lehiendarnuju Lubu Łuniovu i pačynaje joj horača niešta dakazvać. Hetyja milicyjanty nie debiły, jany ŭsio razumiejuć.

Ja tak prastajaŭ tolki adzin viečar. Ja žyvu kamfortnym žyćciom.

Imžyć na čorny Miensk, plamami płyvuć vokny.

Kažu «Da pabačeńnia». Kažu, cišej: «Trymajciesia».

«Da pabačeńnia», adkazvajuć mnie.

Škaduju, što nie skazaŭ «Žyvie Biełaruś!». Tut heta było tak darečna. I adkaz prahučaŭ by z vusnaŭ tych, chto varty hetaha słova: «Žyvie!».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0