Źmicier Vajciuškievič. Fota ultra-music.com.

Źmicier Vajciuškievič. Fota ultra-music.com.

Biełaruski muzyka Źmicier Vajciuškievič atrymaŭ paŭhadavuju stypiendyju Ministerstva kultury Polščy i ŭžo niekalki miesiacaŭ žyvie ŭ Varšavie. Padčas karotkaha vizitu ŭ Biełaruś Vajciuškievič raspavioŭ «Našaj Nivie», čym jon zajmajecca ŭ polskaj stalicy, čamu nie vystupaje na radzimie i što pałochaje biełaruskaha muzyku stałaha vieku.

«Naša Niva»: Raskažycie tady pra vašaje žyćcio ŭ Polščy i ŭvohule pra hetuju stypiendyju.

Źmicier Vajciuškievič: Heta ŭsio prydumała maja žonka, ja i padaŭ zajaŭku. Tym bolš heta taki «apošni šaniec», bo mnie 45 u hetym hodzie, a heta jakraz maksimalny ŭzrost dla ŭdzielnikaŭ. Ja napisaŭ, što chaču zajmacca muzyčnym teatram. I voś, mianie ŭziali.

Mnie apłačvajuć kvateru ŭ samym centry Varšavy, ja maju hrošy, kab narmalna tam žyć i raźvivacca. Nada mnoju niama anijakaha bizuna ci načalnika — ja mahu zajmacca čym sam chaču. Vyśvietliłasia, što ja dla ich taki čałaviek aŭtarytetny, i mnie skazali: «Niech pan robić co chce».

Siońnia ja zajmajusia ŭ Varšavie tym, što sabie vydumaŭ na budučyniu. Možna skazać, rychtuju sabie placoŭku dla pracy ŭ Polščy. Kab była prafiesijnaja placoŭka, z prafiesijnymi dyrektarami, mieniedžarami, jakija buduć u stanie rabić mnie raz na miesiac tam niekalki kancertaŭ ci raz na niekalki miesiacaŭ ładzić tur pa Polščy.

Taksama ja chadžu na śpiektakli, bo maju maru stvaryć teatr biełaruskaha miuzikła, teatr, dzie buduć śpiavać biełaruskija pieśni. Ja razumieju, što mnie stvaryć svoj pryvatny teatr u Biełarusi naŭrad ci pakul mahčyma…

«NN»: Dyk a dzie ž vy jaho tady stvorycie? U Polščy?

ZV: Cha! (Śmiajecca). Praz dvaccać hadoŭ, kali ŭsio źmienicca, ja atrymaju niejki budynak. My jaho adrestaŭrujem, ja ŭžo budu mieć dośvied i nazapašany vopyt. I słavu va ŭsim śviecie (paśmichajecca).

«NN»: Budynak KDB, naprykład?

ZV: Aha, voś, bačycie, užo zahałovak dobry — «Vajciuškievič choča stvaryć teatr u budynku KDB».

«NN»: Tak, ci «Na Akreścina buduć miuzikły».

ZV: Voś! Lepšaj pramocyi dla Biełarusi nie prydumaješ.

«NN»: A kali surjozna, to što z teatram? Nazapašvajecie dośvied dziela dośviedu?

ZV: Nie, nu heta ž usio roŭna karysna, bo ja pracuju z aŭdytoryjaj, a kožny muzyka ŭ toj ci inšaj stupieni taksama akcior.

«NN»: Ale ž u Biełarusi vy teatr nasamreč nie stvorycie.

ZV: Viedajecie, kali mnie było 25 hadoŭ, ja vielmi chacieŭ jak maha chutčej stać bahatym, papularnym i ščaślivym adnačasova. A ŭ hetym hodzie mnie budzie 45, i da ŭsiaho staŭlusia ŭžo spakojna. Daść Boh — budzie žyćcio. Ja ŭžo nie śpiašajusia, padychodžu da važnych spravaŭ hruntoŭna. U svoj čas ja vioŭ pieradaču na radyjo «Racyja», dyk raspracavaŭ tam takuju dumku, što za 20 hadoŭ lubomu možna padrychtavacca i ŭ prezidenty pajści. Stvaryć tam svaju partyju ci niejki ruch.

«NN»: Dyk, moža, i varta było b?

ZV: U nas niebiaśpiečna. U hetym sensie mnie bolš padabajecca takaja miestačkovaść, «chutarskaść». Ja bolš chacieŭ by dažyć da stałaha vieku i zastacca ŭ dobrym stanie, kab krytykavać tych demakrataŭ, jakija pryjduć. Maŭlaŭ, byli hady, kali my tut byli zabaronienyja, a vy što? Ale, kali surjozna, to ja nie dumaju pra karjeru palityka.

«NN»: Tolki tamu, što heta niebiaśpiečna?

ZV: I tamu, i jašče tamu, što mnie ŭsio ž ciapier cikaviej zajmacca ŭdaskanalvańniem siabie i taho, što vakoł mianie: siamja, moj chutar Vajciuški… Ale dumaju, kab ja chacieŭ i skłalisia ŭmovy, to možna było b pasprabavać. Voś u Polščy muzyka Kukiz pakazaŭ dobryja vyniki. Moža, i ŭ nas muzyka zmoh by adkazać na zapyt ludziej. Usio ž pacichu ruchajecca. Pytańnie, kaniečnie, kudy?

«NN»: A kudy?

ZV: Nu, jość niebiaśpieki siońnia. Pieršaja — stracić niezaležnaść. Heta ciapier prosta ŭ pavietry adčuvajecca. Jość niebiaśpieka, kali heta adbudziecca, być represavanym. Mnie zdajecca, takija śpisy elit isnujuć.

«NN»: U kaho jany isnujuć? U tych, chto pryjdzie pa našu niezaležnaść? To bok u Rasii, vy ž pra jaje kažacie?

ZV: Tak, kali pryjdzie Rasija, mianie mohuć represavać. I dobra kali tak, a nie naŭprost da ścienki pastaviać. Jość takaja niebiaśpieka, bo kali jany pryjduć, to buduć začyščać «nie tych» ludziej, taksama jak i savieckaja ŭłada ŭ svoj čas.

«NN»: A kali kazać pra našyja śpisy — vy ž užo kolki hadoŭ nie možacie zładzić kancert u Biełarusi. Nie stamilisia ad takoha? Mo praściej było b adkryć niejki biznes i žyć sabie cichieńka. Fałafielnuju, naprykład?

ZV: Varyjantaŭ, nasamreč, šmat. Mnie prapanoŭvali zastacca ŭ Amierycy, u Polščy, u Paryžy. Pryčym ja b i tam žyŭ svajoj tvorčaściu… Ale ž mianie trymajuć tut Vajciuški, truny maich baćkoŭ… I słuchačy.

«NN»: A što treba vam zrabić, kab ułada pierastała zabaraniać vašy vystupy?

ZV: Voś nie viedaju. Heta ŭvohule ŭsio dziŭna, bo ja adziny muzyka, jaki słavić u śviecie mienavita biełaruskuju paeziju. Da taho ž ja samy charošy biełaruski muzyka! Ja tak filtruju bazar, što o-ho-ho! Bo, surjozna, ja ž usio ž vystupaju časam u roznych miescach i razumieju, što praz maje nie tyja pavodziny arhanizatary mohuć stracić pracu. Ja ž taksama zaŭsiody kažu, što čyrvona-zialony ściah mnie nie zaminaje, ale vy tolki nie pieraškadžajcie majmu bieł-čyrvona-biełamu. Chaj jany navat iduć razam, ničoha strašnaha tut niama.

Ale ž… Usio roŭna mnie vystupać nie dazvalajuć. Tamu ładžu kancerty za miažoj. Voś, budu śpiavać u vilenskaj Ratušy 14 maja. Prezientuju novyja pieśni z alboma «Kamieta» na vieršy češskaha paeta i barda Jaramira Nahavicy. U Vilni mahu. U Minsku — čamuści nie.

Uvohule, jość taki palityčny termin: «liznuć». Dyk ja tak, jak treba, «liznuć» nie zmahu. Damovicca pa-čałaviečy sproby byli — ničoha nie dali. Moža, jašče pasprabuju. A «liznuć» i prahinacca ja sabie dazvolić nie mahu.

Darečy, źbirajusia pisać takuju knihu: «Dapamožnik zabaronienaha artysta». Jak žyviecca, što rabić, dzie možna vystupić… Moža, budzie karysnaj kamu.

«NN»: A ŭvohule, dziaržava pavinna dapamahać artystam? Ci joj zusim nie treba leźci ŭ heta?

ZV: Nu, niekatoryja dziaržaŭnyja mužy prapanoŭvali mnie zajści da ich «na kańjačok»… Pavieł Jakubovič, hałoŭny redaktar «Sovietskoj Biełoruśsii», naprykład. Jon, akazvajecca, u temie biełaruskaha šou-bizu, lubić, kali da jaho «na kańjačok» Kulinkovič chodzić. Adzin ź ministraŭ kultury taksama zaprašaŭ. Ale ja liču, što dziaržava nie pavinna dapamahać, hałoŭnaje, kab nie pieraškadžała.

«NN»: Dobra, vy nie chočacie źjazdžać. A dzieci? Chočacie, kab jany žyli ŭ Biełarusi? Navat kali našaja «stabilnaść» tak i nie źmienicca?

ZV: Ja chaču, kab maje dzieci žyli ŭ Biełarusi. A što ž tyčycca palityčnaha ładu ŭ joj… Darečy, my žyviom zaraz u Astrašyckim Haradku i moj syn Jazep — kali jaho voźmuć — pojdzie ŭ škołu, dzie vučycca Mikałaj Łukašenka. Pahladzim, jak jamu tam budzie vučycca. Pytańnie ŭ tym, što jon adukavany ŭžo nakont ściaha, movy… Pahladzim.

«NN»: A jak, darečy, staviacca miascovyja ludzi da susiedstva z kiraŭnikom krainy?

ZV: Ja šmat čaho čuŭ, ale nie maju prava ahučvać! Synu ž iści ŭ škołu! (Śmiajecca). Nasamreč, tam jość i śmiešnyja historyi, i takija, jakija vyklikajuć pavahu miascovych.

«NN»: Nu niejkuju bajku choć raskažycie.

ZV: Kažuć, što jon vielmi lubić siekčy drovy, a potym hetyja drovy razdaje sialanam. Ja i sam liču, što heta vielmi dobra. Mnie b chto pasiek! Da taho ž tyja drovy možna ŭvohule zapakoŭvać i pradavać jak suvieniry!

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?