Alaksandr Łukašenka raskazaŭ, jak u dziacinstvie traciŭ kišennyja hrošy na maroziva. Za hetym łasunkam jon jeździŭ za niekalki kiłamietraŭ na rovary ŭ pasiołak Bałbasava (Aršanski rajon), z dobraŭparadkavańniem jakoha kiraŭnik dziaržavy siońnia aznajomiŭsia, pieradaje BIEŁTA.

«Heta majo dziacinstva. Ja siudy z Aleksandryi kiłamietraŭ vosiem-dziesiać jeździŭ. Kali maci atrymlivała biednuju zarpłatu, davała mnie 5 rubloŭ za toje, što ja dapamahaŭ daić karoŭ. Ja pryjazdžaŭ siudy, źjadaŭ 10—12 porcyj marožanaha», — raspavioŭ Łukašenka.

«Brykieciki. Ciapier taksama vypuskajuć. Ja źjadaŭ 10 ci 12 porcyj za raz i jechaŭ dadomu. Na hetym miescy ciapier staić prypynak, a tady byŭ niejki šapik. I tam zaŭsiody pradavałasia maroziva», — padzialiŭsia ŭspaminami Alaksandr Łukašenka.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0