Padpałkoŭnik Mikałaj Kazłoŭ słužyŭ u kryminalnym vyšuku Centralnaha rajona Minska. U 2008 jon vykryŭ falsifikacyi na parłamienckich vybarach, napisaŭ rapart načalstvu i raskazaŭ pra złačynstvy ŭ ŚMI. Ź ciaham času Kazłoŭ dałučyŭsia da AHP, staŭ lidaram partyi, a ciapier udzielničaje ŭ prajmieryz pa vyznačeńni adzinaha kandydata ad apazicyi.

«Naša Niva»: Hannu Kanapackuju prakacili z udziełam u prajmieryz…

Mikałaj Kazłoŭ: Nu čamu prakacili? Tak prahałasavali. Hałasavała Rada, dzie byli kiraŭniki partyj i arhanizacyj. I vynik hałasavańnia taki, jaki jość.

«NN»: Što ŭsio ž stała asnoŭnaj pryčynaj?

MK: Na pres-kanfierencyi my ahučvali. Pa-pieršaje, u jaje surjoznyja parušeńni pry zbory podpisaŭ: kala 100 čałaviek. Prytym što była damoŭlenaść, jak treba afarmlać usie hetyja śpisy.

Taksama pytańnie davieru. Ja chaču padkreślić: heta nie majo niejkaje asabistaje rašeńnie, my abmiarkoŭvali heta palitradaj. I pieravažnaj kolkaściu hałasoŭ tak vyrašyli. Šmat, vielmi šmat ludziej było suprać Kanapackaj. Vialikuju rolu ŭ hetym adyhrała jaje deputactva. Prajmieryz maje pad saboju ŭ pieršuju čarhu pahadnieńnie, i kožnaja struktura biare na siabie abaviazki. Prykładna takoje pahadnieńnie padpisvałasia, kali my pahadzilisia z mandatam Hanny.

Ale jana jaho nie vykanała. Pa sutnaści, jana nie pavodziła siabie jak apazicyjny kandydat. Moža tolki jak kalaapazicyjny… I toje ź vialikaj naciažkaj.

Asablivaje abureńnie vyklikaŭ jaje zakonaprajekt ab harantyjach Łukašenku. I kali siabra partyi kaža, što my harantujem biaśpieku i zamožnaje žyćcio Łukašenku, uličvajučy, što troje siabroŭ partyi byli zabityja, i Łukašenka moža być datyčny da zabojstvaŭ… Heta syhrała svaju rolu, i Hannu vyklučyli z partyi. Za stratu davieru.

«NN»: Mienavita toj zakonaprajekt staŭ pryčynaj vyklučeńnia Kanapackaj z AHP?

MK: Usio razam. Ale zakonaprajekt staŭ apošniaj kroplaj, jon vyklikaŭ najbolšaje abureńnie siabroŭ partyi.

Tamu pry abmierkavańni Kanapackaj usio brali ŭ raźlik: i raniejšuju dziejnaść, i toj samy zakonaprajekt, i toje, što jana zaraz ładzić niejki, jak mnie padajecca, bałahan…

I pa sutnaści, usio, što jana kaža — absalutnaja chłuśnia.

«NN»: Vam było pryjemna, kali Kanapackuju nie dapuścili da ŭdziełu ŭ prajmieryz? Što adčuli, što padumali?

MK: Ničoha ja nie padumaŭ. Heta było nastolki naturalna… Kali padychodzić da prajmieryz surjozna, to rašeńnie nie dapuścić Kanapackuju dla mianie było absalutna naturalnym. Pieratvarać prajmieryz u cyrk i bałahan, unieści atmaśfieru Adeskaha Pryvozu… Mnie zdajecca, heta było b niesurjozna.

«NN»: Dniami vy nie pajšli dyskutavać z Kanapackaj na Jeŭraradyjo. Čamu?

MK: Mnie niama pra što ź joju dyskutavać. Mnie zdajecca, što ŭ takim vypadku ja budu apuskacca da jaje ŭzroŭniu, a ja liču, što takoje mnie rabić nie treba. Mnie nie cikava.

«NN»: Ale palityka — heta i jość umieńnie dyskutavać i razmaŭlać ź lubym apanientam, nie?

MK: Ja razumieju, pra što vy kažacie. Ale tym nie mienš. Ja paŭtaru svaju pazicyju: nie chaciełasia b apuskacca da ŭzroŭniu Kanapackaj. Čas ad času mnie raskazvajuć, ci ja sam čytaju, što jana piša… Nie viedaju. Navošta mnie [dyskutavać ź joj]? Uličvajučy ŭsie abstaviny — dziela čaho mnie heta?

Ja nie viedaju, jak mahła b skłaścisia razmova, ale mnie absalutna nie patrebnyja ni svarki, ni sprečki ni pra što. Kanapackaja mnie nie cikavaja. Ale ja razumieju, što žurnalistam, moža, toje i treba: chajp, štości takoje.

Pra ŭmieńnie dyskutavać z apanientam — nu tut vy majecie racyju, kali ličyć i mianie, i jaje palitykami, to tak. Ale…

«NN»: A vy nie ličycie Kanapackuju palitykam?

MK: Nie, nie liču.

«NN»: A kim tady ličycie?

 MK: Nie viedaju. Hannaj Kanapackaj.

«NN»: Jość niejkija ludzi, jakim by vy nie padali ruku pry sustrečy?

MK: Nie viedaju, tak i nie zhadaju nikoha.

«NN»: Łukašenku pacisnuli b ruku?

MK: Nie, napeŭna, usio ž nie.

«NN»: Šunieviču?

MK: Napeŭna, taksama nie.

«NN»: A Kanapackaj?

MK: Nu, ja nie viedaju, ci varta nam ź joju abmieńvacca paciskańniami ruki, ale pavitaŭsia b ź joj dakładna. Ja ž časam baču jaje na mierapryjemstvach — i narmalna vitajusia.

U mianie niama niejkaha niehatyŭnaha staŭleńnia da Hanny. Ja prosta surjozna staŭlusia da spravy. I tut užo nie maje pryvatnyja kryŭdy — ich u mianie prosta niama. Ja z uśmieškaju čytaju, što jana piša.

«NN»: Jana pisała pra vas: «Prafiesijny palityčny žabrak Kalan». Taksama z uśmieškaj pračytali?

MK: Tak. Ničoha na heta joj nie adkazvaŭ. Ja ž kažu, mnie nie cikava razmaŭlać ci dyskutavać ź joj.

«NN»: Ja čuŭ mierkavańnie, što Kanapackaja za čas svajho siabroŭstva ŭ AHP davoli šmat hrošaj ukłała ŭ partyju. A ŭ vyniku AHP jaje faktyčna kinuła.

MK: Ja pra heta ničoha nie čuŭ. Moža, jość štości, čaho ja nie viedaju, ale ž dumaju, što ja viedaju ŭsio. Tamu, dumaju, što heta chłuśnia, jak i šmat što inšaje, pra što kaža Kanapackaja. Naprykład, mnie raspaviali, što jana niedzie kazała, što nibyta siadzieła ŭ SIZA. Mianie heta vielmi paviesialiła. Bo jana adzin raz była dźvie hadziny ŭ dziažurnaj častcy — i ŭsio.

A padaje hetak, što nibyta tamiłasia ŭ zaścienkach SIZA. Ale ž i ŭjaŭleńnia nie maje, jak vyhladaje kamiera!

«NN»: Abvinavačvańni Kanapackaj, što Labiedźka źviartajecca da jaje baćki pa hrošy?

MK: Absalutnaja chłuśnia! Dumaju, što z boku Hanny voś tak chłusić i pryciahvać baćku — zusim niejki ŭdar nižej za pojas. Ja z baćkam Hanny nie znajomy, ale pra jaho kažuć jak pra dobraha čałavieka.

«NN»: Baćka Kanapackaj kali-niebudź finansavaŭ AHP?

MK: Ja ŭ partyi adnosna niadaŭna, i z baćkam Hanny nie znajomy i nikoli nie pierasiakaŭsia. Tamu mnie składana skazać.

Ale paśla jaje dopisu pra hrošy baćki ja pytaŭsia ŭ ludziej. I mnie skazali, što heta ŭsio absalutnaja chłuśnia.

«NN»: A što pa vyniku partyja dała Kanapackaj — i što jana dała partyi?

MK: Ja dumaju, što hałoŭnym faktaram u pryznačeńni Kanapackaj deputatam było jaje siabroŭstva ŭ AHP. Bo heta zarehistravanaja apazicyjnaja partyja. Pa maich adčuvańniach, heta mieła vyrašalnaje značeńnie.

Hanna jak apazicyjny palityk mieła tady ŭnikalnyja mahčymaści, na jaje pracavała ŭsia apazicyja. Joj pisali teksty vystupaŭ, usie ekśpierty byli hatovyja supracoŭničać. Płan byŭ złamać tyja spadziavańni, jakija byli pry pryznačeńni Hanny. Kab jana była bolš aktyŭnaj, bolš apazicyjnaj, bolš pryncypovaj.

Ale hetaha nie atrymałasia. I toje, što my vynieśli dla siabie — heta vopyt pryznačanaha deputata. I heta kiepski vopyt. U dadzienym vypadku ŭłady z pryznačeńniem nie pamylilisia — Kanapackaja apraŭdała ŭsie čakańni tych, chto jaje pryznačyŭ i nie apraŭdała čakańni partyi i apazicyi ŭ cełym.

«NN»: Dyk a što Kanapackaja dała AHP?

MK: Ja ž kažu —vopyt. Ja člen AHP z 2012 hoda, moža, da mianie było štości, pra što ja nie viedaju. Ale z 2012 hoda ŭsio, što atrymała AHP ad Hanny — vopyt. I bolš ničoha.

«NN»: Kažuć, što siońnia ŭ vas vialikija prablemy ź finansavańniem partyi?

MK: Heta praŭda. Razumiejecie, takaja ekanamičnaja situacyja ŭ krainie… Siońnia ŭsim ciažej, i nam taksama ciažej. Plus my adzinaja palityčnaja struktura, jakaja sprabuje zachavać ofisy va ŭsich haradach. My ličym, što heta vielmi važna, kab ludzi mieli miesca dla zboru. Heta ciažka, tamu sapraŭdy, ź finansavańniem prablemy.

«NN»: Ale ž dziŭna — vybarčy hod, musiać być naadvarot dadatkovyja ŭlivańni, nie?

MK: Ad kaho?

«NN»: Ad zachodnich donaraŭ jak minimum.

MK: Paŭtarusia — vielmi składanaja situacyja, vielmi składanaja.

«NN»: A vy možacie ahučyć biudžet partyi na 2020 hod? Ci biudžet za minuły hod?

MK: Nie, dakładnyja ličby ja nie nazavu. Heta nie niejki sakret, prosta my apłačvajem i ofisy, i inšaje… Hetaje pytańnie treba ŭdakładniać u buchhałtara.

«NN»: A vy sami za što žyviacie? Piensija?

MK: Tak. I ŭsio, partyja nie prynosić mnie hrošaj. Farmalna ŭ AHP u mianie jość niejkaja zarpłata, ale jana zastajecca ŭ partyi. Ja žyvu na piensiju, jakaja, moža, trochi bolšaja, čym u siaredniestatystyčnaha biełarusa.

«NN»: I kolki składaje piensija?

MK: Kala 700 rubloŭ. Trochi mienš.

«NN»: Kanapackaja pazicyjanuje svaim mocnym bokam umieńnie dobra zarablać…

MK: Nu a čamu nie? Jaje baćka, nakolki ja čuŭ, byŭ pieršym aficyjnym dalaravym miljanieram u Biełarusi. To čamu nie?

Ale mnie ciažka pra heta havaryć pa adnoj pryčynie: ja vielmi aściarožna staŭlusia da vykazvańniaŭ Hanny. Uvieś dośvied kaža, što jaje słovy treba abaviazkova praviarać.

«NN»: Hanna Kanapackaja jeździć na novym «Rendž Roviery», jaki kaštuje kala 50 tysiač dalaraŭ. A na čym jeździć Mikałaj Kazłoŭ?

MK: «Volva» 2002 hoda, vielmi mnie padabajecca. Choć i staraja mašyna, ale dobraja. Kolki kaštuje siońnia, ja nie viedaju. Napeŭna niadoraha. Ale ja jaje vielmi lublu, šmat na joj jezdžu.

***

«NN»: Inšyja ŭdzielniki prajmieryz dla vas kankurenty? Za kaho b prahałasavali?

MK: Kaniečnie, jany kankurenty. Ale heta zdarovaja kankurencyja ludziej, kamand, prahram.

Vydzialać ja nikoha nie chaču. Heta nie vielmi etyčna, mnie zdajecca.

«NN»: Siońnia kandydaty ŭ prezidenty padzialajucca na dźvie častki: pieršyja ščyra kažuć, što vykarystajuć vybary dla dadatkovaha pijaru siabie i partyi. Druhija śćviardžajuć, što pieramohuć. A vy?

MK: Prezidenckaja kampanija — šaniec dla nas. Redkaja mahčymaść adkryvajecca mienavita ŭ hetuju kampaniju, i mahčymaść elektaralnaj pieramohi vidavočnaja. Dla hetaha jość niekalki pryčyn. Pa-pieršaje, ekanamičny kryzis. Pa-druhoje, reputacyja ŭłady. Apošnim časam ja ŭžo nie sustrakaju ludziej, jakija b Łukašenku ščyra padtrymlivali. Raniej takija ludzi traplalisia — siońnia ich niama. Navat piensijaniery i inšyja — jon ich užo straciŭ. Pierad parłamienckimi vybarami padychodzili ludzi šanoŭnaha ŭzrostu… I ja b chacieŭ, kab Łukašenka pačuŭ, što jany pra jaho kažuć.

Raniej bajalisia scenara Ukrainy z Majdanam. Siońnia, zdajecca, ludzi nie biaruć užo heta ŭ raźlik, strach i dumki pra tyja padziei ŭžo prajšli.

Znoŭ ža, kryzis u adnosinach z Rasijaj, vynikam jakoha buduć, najchutčej, ekanamičnyja ciažkaści.

I ŭsio heta daje šaniec, što ludzi buduć źviartać na palityku ŭvahu, zaŭvažać vybary, ubačać, što alternatyva jość, što śviet klinam nie syšoŭsia na Łukašenku.

Taksama my ž žyviom u atmaśfiery žabractva. U nas niama nivodnaj paśpiachovaj haliny, my prosta chavajem hrošy, układvajučy ich u pradpryjemstvy. A ŭ małych haradach pravodzicca «aptymizacyja» pradpryjemstvaŭ. Nasamreč heta prosta skaračeńni, ale nazyvajuć heta pryhožym słovam «aptymizacyja». I tendencyja, jakuju paćviardžaje statystyka, što ŭ nas bolš narodu zvalniajuć, čym biaruć na pracu. I ludzi ž bačać usio heta.

«NN»: Ale vynik viadomy: 80 adsotkaŭ u Łukašenki, reštu raskinuć pa inšych kandydatach.

MK: Nu pačakajcie, usio zaležyć ad nas. Vyvučanaja biezdapamožnaść musić syści za čas vybarčaj kampanii. Kali kožny biełarus adčuje svaju siłu, my zmožam złamać situacyju na svaju karyść. I ŭłada jak minimum budzie vymušanaja sieści za stoł pieramovaŭ, a jak maksimum — syści.

«NN»: Ale ž standartnaja pretenzija da apazicyi: čamu apazicyja nie ŭmieje pracavać na ŭłasny pijar? Jutub, sacsietki — heta ŭsio ci nie vykarystoŭvajecca, ci vykarystoŭvajecca niejak aby-jak. Siońnia małady čałaviek prosta nie viedaje, chto taki Mikałaj Kazłoŭ.

MK: Vy majecie racyju, heta niedachop. I spadziajusia, što pieryjad prajmieryz heta pamianiaje.

«NN»: Ale taksama ž niama i doŭhaterminovaj pracy. Kožnyja vybary vystaŭlajecca novy kandydat, paśla jon sychodzić nieviadoma kudy. Kali čałaviek nie sočyć admysłova, jon nie viedaje, što siońnia robić Milinkievič, dzie Karatkievič.

 MK: Ja dumaju, što tut usio zaležyć ad resursaŭ, mahčymaściaŭ. Siońnia situacyja składanaja.

Nu i nie ŭsio tak sumna, jak vy kažacie. Byli parłamienckija vybary, ja davoli aktyŭna ŭdzielničaŭ, navat nie viedaju, što možna było bolš zrabić. Naprykład, toje, jak farmirujucca kamisii (z členaŭ adnaho pracoŭnaha kalektyvu) — heta ž ja apubličyŭ, zasłuha maja i majoj kamandy. Tamu nielha kazać, što my zusim nie vychodzim z kanśpiratyŭnaj kvatery.

«NN»: Vaša cytata: «Adziny sposab prymusić Łukašenku syści — pakazać svaju siłu». Heta jak?

MK: My pryniali stratehiju, što ŭsie vuličnyja akcyi mohuć być tolki padkreślena mirnymi. Hvałt i ŭsio inšaje budzie rasceńvacca jak pravakacyja.

Ale dakładna viedaju: kali na vuličnuju akcyju vyjdzie 200 ci 300 tysiač čałaviek — situacyja źmienicca. Kali biełarusy buduć adzinymi ŭ svaim žadańni źmianić žyćcio — u Łukašenki nie zastaniecca šancaŭ.

«NN»: Paśla vybaraŭ i parazy na ich budziecie zaklikać na Płošču?

MK: U nas usio prapisana ŭ stratehii. Znoŭ ža — usio budzie zaležyć ad taho, jak składvajecca situacyja.

Kali my ŭbačym masavuju padtrymku, to musiać być i masavyja akcyi.

«NN»: Zhadajcie 2006 hod, 2010 hod — akcyi nie pryviali ni da čaho, akramia pasadak.

MK: Kali my budziem žyć adnymi parazami, to ŭsio hublaje sens. Ale situacyja ŭ krainie mianiajecca! Stomlenaść žyćcia ŭ bałocie, jakoje arhanizavaŭ Łukašenka, upłyvaje na mierkavańnie ludziej. Jany bačać, što dazvolena čynoŭnikam, bačać karupcyju. Vaźmicie chakieista Biełaha i jaho kampaniju «Tapas»: jany atrymlivajuć nadzieły ziamli, jakija chočuć. U ludziej zabirajuć damy, paśla na ich miescy budujuć svaje damy čynoŭniki. Heta ž nie ŭkładvajecca ŭ hałavie! Heta ździeki!

A «Tabakierki» — dastatkova być siabram Łukašenki, kab atrymać taki pryvilej.

«NN»: A vy kurycie?

MK: Tak. I ja suprać «Tabakierak»! Bo ja i bieź ich abychodziŭsia, ale hałoŭnaje — aburaje cynizm, kali ludziej nie viedaju za kaho ličać. I hetaje skoctva ŭžo ličycca praviłam.

I ja jak były opier vanhuju: projdzie čas, i my daviedajemsia pra patoki cyharetnaj kantrabandy, jakija Aleksin zapuskaje va ŭsie baki. Ja prosta ŭpeŭnieny ŭ hetym! Ja jedu ŭ viosku i baču «Tabakierku», u jakoj śpić pradaviec… U čym tady cymus? Prybytak? Navošta stavić u vioscy «Tabakierku», viedajučy, jakija dachody ŭ viaskoŭcaŭ, jakija cyharety jany spažyvajuć? U mianie adzin adkaz — heta sproba admyć hrošy. Dokazaŭ ja nie maju, ale inšaha adkazu ŭ mianie niama.

***

«NN»: Siońniašni ŭrad: ci možacie kahości vydzielić, pachvalić?

MK: Nie, nie mahu, bo ŭrad vinavaty ŭ tym, što adbyvajecca navokał, u tym, jak žyvuć ludzi, jakija ceny na tavary. I tamu, što b ni kazali pra pierśpiektyŭnych Rumasaŭ, my nie atrymlivajem ruchu napierad. Rost VUP mienšy, čym va Ukrainie, dzie idzie vajna; my nijak nie možam vyzvalicca ad Rasii.

Čamu ŭ nas takaja archaičnaja ekanomika? Ničoha nie raźvivajecca.

«NN»: Jak ža ajci?

MK: Chiba tolki ajci — halina, kudy nie moža zasunuć nos Łukašenka. Niezrazumieła, jak jamu tudy ŭleźci, bo ajcišniki ludzi adukavanyja i mabilnyja, mohuć pakłaści noŭtbuk u torbu i źjechać. Voś i atrymlivajecca, što tam, dzie, jak u ajci, niama dziaržavy, situacyja i narmalnaja!

***

«NN»: Davajcie paru asabistych pytańniaŭ. Vy z Vałožyna?

MK: Tak. Ale mama razyšłasia z baćkam, i my pierabralisia ŭ Niaśviž. Mama pracavała ŭ drukarni, paśla strachavym ahientam.

Paśla škoły ja pastupiŭ u Navasibirskuju vajskovuju vučelniu. U Niaśvižy była vajskovaja častka, da vajskoŭcaŭ zaŭsiody stavilisia z pavahaj. Moža, heta paŭpłyvała.

«NN»: Čamu mienavita tudy?

MK: Nu tady, treba pamiatać, byŭ jašče SSSR. I kazali, što Navasibirskaja vučelnia adna z najlepšych. Plus mnie było cikava ŭbačyć Sibir.

Ja motastrałok, inšymi słovami — piachota.

Paśla vučelni trapiŭ u Zakaŭkaźzie, słužyŭ u pałku prykryćcia miažy. Zatym byŭ u Siaredniaj Azii, naš bataljon stajaŭ u Fierhanskaj dalinie.

«NN»: Ci nie było dziaduchi ŭ vučelni?

MK: Nie, u vučelni pra heta nie było i havorki. Bo tudy išli tolki vielmi matyvavanyja chłopcy.

«NN»: Padčas słužby ŭ Zakaŭkaźzie i Siaredniaj Azii ci sutykalisia z kanfliktami na nacyjanalnaj hlebie?

MK: Ja byŭ užo aficer, lejtenant — i ja sam z takim nie sutykaŭsia nikoli. Ja słužyŭ u Fierhanskaj dalinie ŭ kancy 80-ch, kali tam byŭ nacyjanalny kanflikt pamiž uźbiekami i turkami-mieschiecincami. I tady naša zadača była trochi źnizić hradus situacyi.

Ale strašna nie było, tym bolš ja byŭ małady, ničoha nie bajaŭsia. Było, chutčej, cikava.

Paśla, darečy, ja trapiŭ u Karabach. I tam my stajali ŭ horadzie Fizuli, dzie zakipaŭ kanflikt, a ŭ horadzie žyli i azierbajdžancy, i armianie. I tady ja pamiataju jak azierbajdžancy kazali: «Voś vy nam nie dajacie, inakš by my tut!..»

Ale paśla nas vyvieli i ŭsio ž armianie zachapili hety horad.

«NN»: A jak stavili da savieckich sałdat miascovyja? Usprymali ich jak akupantaŭ?

MK: Nie, narmalna stavilisia. Heta ž byŭ Saviecki Sajuz, dla ludziej heta ŭsio ž była adna ahulnaja kraina.

«NN»: U ludziej davodziłasia stralać?

MK: Nie.

«NN»: Nikoli?

MK: Nu… Heta asobnaja tema. Moža raskažu niejak u inšy raz.

***

«NN»: Kali razvaliŭsia Sajuz, što vy adčuli?

MK: Ja nie pamiataju, kali ščyra. Ale ja dakładna nie płakaŭ. Heta byŭ prosta fakt — SSSR bolš niama.

Ale heta karysnaja padzieja. Heta była ŭnikalnaja mahčymaść dla Biełarusi — i škada, što siońnia adzin čałaviek zachapiŭ uładu i adnaŭlaje savok.

«NN»: Nie padzialajecie papularnaje mierkavańnie? Maŭlaŭ, tak, SSSR, cenzura, deficyt — ale ž nastaŭnik moh na samalocie latać na mora ŭ adpačynak!

MK: Heta praŭda, takoje było. Ale — siońnia nastaŭnik z Polščy maje takuju mahčymaść, nastaŭnik z Prybałtyki taksama! Siońnia ž łaŭkosty z kvitkami pa 15 jeŭra, pierad nastaŭnikami ź Jeŭropy adkryty ŭvieś śviet. A što majuć našy nastaŭniki?

Skažu ščyra, SSSR — heta maja maładość, ale ž razvał Sajuza heta vidavočna dobra. I viedaju, što bolšaść tych, chto dobra pamiataje Sajuz, nie choča viartacca tudy.

«NN»: Dobra. Vierniemsia da vašaj słužby.

MK: Kali Uźbiekistan pačaŭ farmiravać urad, ja zrazumieŭ, što nie mahu tam zastacca. Usio ž ja biełarus, treba jechać dadomu. I ja adnym ź pieršych napisaŭ rapart i zvalniaŭsia. Darečy, zvalniaŭsia ciažka, bo pa ŭłasnym žadańni z vojska amal niemahčyma było syści.

«NN»: Nie škadujecie, što zvolnilisia? Moža, byli b ciapier hienierałam va Uźbiekistanie?

MK: Nie, mnie nikoli i nie prychodziła ŭ hałavu škadavać!

Adzinaje, za što ja vielmi ŭdziačny vojsku, — za atmaśfieru sapraŭdnaha mužčynskaha braterstva. Asabliva kali my byli ŭ Fierhanskaj dalinie. Tam słužyli sapraŭdnyja aficery, jakija prajšli Afhanistan, aficery ź vialikaj litary.

«NN»: A vy nie chacieli sami ŭ Afhanistan?

MK: Ja ŭ toj čas vučyŭsia, ale tak, pisaŭ rapart, kab słužyć u Afhanistanie. Ale pacichu tam usio skončyłasia.

«NN»: Navošta vam było tudy, na vajnu?

MK: Treba razumieć, što tady my ŭsiaho i nie viedali, nie było stolki infarmacyi, jak siońnia. I my tady ŭsprymali vajnu ŭ Afhanie jak spraviadlivuju, pravilnuju. I ja byŭ matyvavany aficer, ličyŭ, što treba avałodać vajskovaj spravaj u poŭnaj miery. Była dumka, što ja pavinien ustać na abaronu krainy. Kali aficer, maja prafiesija abaraniać i vajavać — to ja pavinien hetym i zajmacca.

Ale ž kažu, tady ŭžo ŭsio chutka skončyłasia, i dziakuj Bohu, što ja tudy nie trapiŭ.

***

«NN»: Paśla Uźbiekistana vy viarnulisia ŭ Minsk. Jak trapili ŭ milicyju?

MK: Amal vypadkova. Zastacca ŭ vojsku nie było varyjantaŭ, bo va Uźbiekistanie ja nie chacieŭ, a ŭ Biełarusi było vielmi šmat aficeraŭ i tak. Tady možna było ŭsie ŭzbrojenyja siły ŭkamplektavać vyklučna aficerami, biez sałdat.

«NN»: Nie dumali zaniacca biznesam? Adkryć kijosk, naprykład?

MK: Tady mnie zdavałasia, što heta nie varty zaniatak. Dla mianie aficerstva i kijosk byli maksimalna roznyja rečy.

Nu i ja ŭładkavaŭsia na pracu ŭ kryminalny vyšuk — i vielmi zadavoleny, što tam pracavaŭ. Dla mianie heta była vielmi cikavaja praca. Da taho ž ja trapiŭ adrazu ŭ hałoŭnaje ŭpraŭleńnie. Tady maje kalehi byli prafiesijanały vysokaha ŭzroŭniu, ja pacichu asvojvaŭ pracu. Ale paśla vojska mnie zdavałasia, što ja ŭ adpačynku! Kali paraŭnać z toj pracaj, jakaja była ŭ vojsku, z tym napružańniem… To praca opieram dla mianie była niečakana lohkaj. Paźniej, kaniečnie, kali minułaje zabyłasia, byvała ciažkavata (śmiajecca). Opieram być niaprosta, bo pracoŭny dzień nie narmavany. Kali ty narmalna pracuješ, to vychodnych amal niama. 

«NN»: Zarobku chapała?

 MK: Nu, časam nie vielmi. Ale ž ja nie mahu skazać, što była niejkaja haleča. Možna było žyć.

«NN»: Zhadajecie niejkuju samuju hučnuju spravu, jakoj zajmalisia?

MK: Ja šmat čym zajmaŭsia, kali ščyra. U asnoŭnym kradziažami, ale byli i rabaŭnictvy, i zabojstvy… Ale kab zhadać štości cikavaje — tak adrazu ničoha nie prychodzić u hałavu.

«NN»: Ci byli pahrozy vašamu žyćciu padčas pracy opieram?

MK: Kab chtości stralaŭ ci kidaŭsia z nažom na mianie — takoha nie było. Ale moj siabar Ihar Kaškan byŭ zabity: jaho zastreliŭ taki Dzioŭkš, jakoha niadaŭna sudzili ŭ čarhovy raz.

«NN»: Chto, na vašu dumku, byŭ najlepšym ministram unutranych spraŭ?

MK: Juryj Zacharanka. Choć ja pry im słužyŭ mała, dy i opier daloki ad ministra. Ale tady była pravilnaja atmaśfiera, pracoŭnaja atmaśfiera ŭ orhanach. Nu i vialikuju pavahu vyklikajuć jaho słovy, što jon nie budzie vykonvać zahad, ź jakim nie zhodny. Heta pravilnaja pazicyja dobraha aficera.

I cikava tak atrymałasia z časam — ja siońnia ŭznačalvaju partyju, u składzie jakoj byŭ Zacharanka.

«NN»: Vy hladzieli pryznańni śpiecnazaŭca Haraŭskaha? Vierycie jamu?

MK: Ja b chacieŭ, kaniečnie, ź im pahavaryć padrabiaźniej. Ale ž hladzieŭ, tak. I dla mianie vielmi važnyja detali. Toje, što jon nazyvaje proźviščy, detalna raskazvaje, chto što rabiŭ, chto stralaŭ — dla mianie pakazčyk taho, što jon, chutčej za ŭsio, kaža praŭdu. Ale ŭsio roŭna treba ŭsio heta praviarać.

«NN»: A jak vam Šunievič?

MK: Heta nie ministr zusim. Kali jon apranajecca ŭ formu NKVD, prymušaje čałavieka vybačacca pierad pomnikam… Ja da jaho nie mahu stavicca navat jak da aficera. Nie liču jaho narmalnym aficeram.

«NN»: Jak vy, były milicyjant, staviciesia da pomnika haradavomu?

MK: Nijak. Niejkaja łuchta, ja nie razumieju vybar — čamu haradavy? Čamu raptam milicyi ŭvohule spatrebiŭsia pomnik?

«NN»: A jak vam Karajeŭ? Jaho chvalać jak minimum za toje, što MUS stała ŭsio ž bolš adkrytym, chacia b u pytańni pamyłak i parušeńniaŭ svaich supracoŭnikaŭ.

MK: Heta moža i dobra. Pahladzim.

U 2010 hodzie ja byŭ na Płoščy. I na svaje vočy bačyŭ padziei kala Doma ŭrada. A paśla moj kaleha vystupiŭ pa TB i raskazaŭ pra niejkija butelki z kaktejlem Mołatava, niešta inšaje… Hety kaleha dla mianie pierastaŭ isnavać. A ja jaho viedaŭ, heta byŭ adekvatny, zdavałasia, čałaviek z hodnaj reputacyjaj.

Tamu pra Karajeva, moža, rana pakul kazać štości kankretnaje..

«NN»: Słova «mient» kryŭdnaje dla vas?

MK: Nie, zusim nie kryŭdnaje. Milicyjanty i pamiž saboj vykarystoŭvajuć hetaje słova, sami siabie tak nazyvajuć.

«NN»: Pra sychod z MUS nie škadujecie?

MK: Nu, pad kaniec u mianie ŭžo štości ŭnutry nadłamałasia. Navat dla mianie, vajskoŭca, u milicyi stała nadta šmat sałdafonstva.

Ale chaču adznačyć — ja nikoli nie ŭdzielničaŭ u razhonach ludziej. Kali iduć vybary, to tych, chto nie na dziažurstvach, pieravodziać va uzmocnieny režym.

Ja spakojna prychodziŭ da kiraŭnictva i kazaŭ, što nie pajdu: maŭlaŭ, mahu pierajści «na bok paŭstancaŭ». Mianie stavili na dziažurstva. Uvohule, u mianie na pracy ŭsie viedali, što kiepska staŭlusia da Łukašenki. Ja nie chavaŭ hetaha, časam my spračalisia — tady heta dazvalałasia, siońnia — nie viedaju.

Ale ja byŭ apalityčny čałaviek. Z partyjami źviazany nie byŭ. Prosta mnie nie padabaŭsia Łukašenka: i havorkaj, i źniešnim vyhladam, i tym, što jon robić… Mnie było soramna za prezidenta.

Pry hetym maja siastra i plamieńnica byli na Płoščy ŭ 2006 hodzie: nasili ježu ludziam, jakija siadzieli ŭ namiotach, i sami siadzieli. Ja ličyŭ, što heta narmalna.

«NN»: A vy sami za kaho hałasavali na vybarach u tym ža 1994? U 2006?

MK: Ja nikoli nie hałasavaŭ, nivodnaha razu. Ani na prezidenckich vybarach, ani na parłamienckich.

«NN»: Čamu tak?

MK: Nie viedaju. Mnie nie chaciełasia. Ja viedaŭ, što vybary falsifikujuć. Ale bolš za ŭsio mianie aburali prapanovy na pracy hałasavać daterminova. I hety prymus hałasavać dla mnie byŭ nieprymalny, tamu ja nikoli nie chadziŭ.

«NN»: Atrymlivajecca, vy sami nikoli nie hałasavali, a ciapier raptam zaklikajecie ludziej, kab jany vam pavieryli i pajšli hałasavać za vas.

MK: Tak. Ale pa-pieršaje, pakul što my kažam pra prajmieryz, dzie budzie sumlenny padlik hałasoŭ. A pa-druhoje, prajmieryz — heta faktyčna repietycyja narmalnych vybaraŭ.

I davajcie pamiatać, što situacyja źmianiłasia, siońnia nie 2006 hod.

***

«NN»: Patłumačcie koratka, čamu ludzi musiać hałasavać za Kazłova?

MK: U mianie jość kampietencyi. Jość prafiesija, jakoj ja dobra vałodaju. Ja maju vielmi dobruju kamandu — heta vyłučaje nas pamiž inšych struktur. Ja maju vielmi dobruju prahramu i dakładna viedaju, što treba rabić.

Ja liču, što zadača adzinaha kandydata — pravieści reformy, prabyć adzin termin va ŭładzie, paśla ŭsio zrabić dla nastupnych sumlennych vybaraŭ — i syści. Bolš nie bałatavacca. Heta važna. Krainie patrebnaja źmiena ŭłady, reformy, kab było raźvićcio i ruch napierad.

«NN: Ličycie, što zmožacie damahčysia hetaj źmieny ŭłady sioleta?

MK: Ja na heta spadziajusia. Ja vieru ŭ biełarusaŭ.

«NN»: Vy ž nie razmaŭlajecie na biełaruskaj?

MK: Razmaŭlaju, ale vielmi kiepska.

«NN»: Ale ž jak moža čałaviek, jaki choča stać prezidentam Biełarusi, nie viedać biełaruskaj movy?

MK: Pretenzija spraviadlivaja, kali ščyra. Mahu skazać tolki, što ŭ nas 95% ludziej nie razmaŭlajuć na biełaruskaj. Tamu budziem vučyć razam ź ludźmi. Ale dakładna mahu skazać, što my musim pryjści da taho, kab biełaruskaja mova była adzinaj dziaržaŭnaj. Moža, heta treba rabić pavolna, nie rezka — ale da hetaha treba pryjści. Vieru, što tak i budzie.

 

Čytajcie:

«Ja nie prosta pryjšła takaja: «I dajcie mnie pasadu prezidenta!» Kavalkova pra siabie, seks i zarobak buchhałtarki

Alaksiej Janukievič raskazvaje pra soram za apazicyju, luboŭ da paradaŭ i troški pra niaviestu. Hutarka Natalli Łubnieŭskaj

«Ty ŭžo paŭnaletniaja była?» Juryj i Stasia Hubarevičy raskazali pra svaju doŭhuju siamiejnuju historyju, adbitak palityki i kata Łahvinca

Kanapackaja raskazvaje pra palityku, zarobki i status seks-simvała apazicyi. Hutarka Ułada Šviadoviča

Клас
1
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?