U Biełaruskaj dziaržaŭnaj fiłarmonii adbyłasia premjera opiery «Pryznačany čas», a «Źviazda» sustrełasia ź jaje aŭtaram Viktaram Kapyćko, jakoha vy nie mahli nie čuć — kampazitar viadomy nie tolki akademičnymi tvorami, ale i rabotaj u kino i teatry. Tamu kali vy bačyli filmy «Anastasija Słuckaja», «U červieni 41-ha» albo, z apošniaha, «Ślady na vadzie», kali vy amatar dakumientalnych rabot Adolfa Kanieŭskaha albo kali vy znajomyja sa śpiektaklami Valera Rajeŭskaha ŭ Kupałaŭskim, to vy naš klijent. Miž tym spadar Viktar źjaŭlajecca aŭtaram opier, simfonij i kantat, jaho muzyka hučyć u roznych kutkach śvietu, a ŭ Biełarusi ź im pracujuć najlepšyja vykanaŭcy. I što hałoŭnaje dla našaj razmovy — heta čałaviek šyrokich viedaŭ i ŭjaŭleńniaŭ, tamu i tema muzyki dazvoliła pahavaryć pra bolš šyrokija, «pryziemlenyja» katehoryi.

Fota Siarhieja MACHAVA.

Fota Siarhieja Machava

— Libreta opiery «Pryznačany čas» vy napisali pavodle apaviadańnia Reja Bredbiery, u jakim inšapłaniecianie zachoplivajuć ziamlan, vykarystoŭvajučy dla hetaha ich dziaciej. Ci isnuje niejkaja suviaź, čamu mienavita hetaje apaviadańnie i mienavita ciapier?

— Takoj suviazi niama, ideja napisać hetuju opieru pryjšła mnie ŭ hałavu hadoŭ tryccać tamu. Kali ja pračytaŭ «Pryznačany čas», ja byŭ im skarony: cikavy siužet, dynamičnaja, mabilnaja struktura, dy jašče hałoŭnaj ruchajučaj siłaj źjaŭlajucca dzieci, što mianie zaŭsiody cikaviła — maja pieršaja opiera («Dziaŭčynka, što nastupiła na chleb» pavodle Andersena. — Aŭt.) taksama źviazana ź dziećmi. Tak atrymałasia, hetyja tryccać hadoŭ ja zajmaŭsia ŭsim čym zaŭhodna, tolki nie «Pryznačanym časam», a paŭtara hoda tamu jon niečakana ŭspychnuŭ i vielmi chutka napisaŭsia.

— Akademičnaja muzyka časta ŭsprymajecca jak vysokaje mastactva, jakoje znachodzicca nad ziamnoj mituśnioj, — ci varta šukać u joj suviazi z rečaisnaściu?

— My z vami razmaŭlajem pra opieru, a heta śpiecyfičny žanr: zastajučysia vysokim mastactvam, jana moža być mastactvam vuličnym. Najlepšuju opieru na śviecie, «Čaroŭnuju flejtu» Mocarta, možna naśvistać, bo jana źniata z vulicy, z vusnaŭ minakoŭ. Niedaremna Vierdzi pierad premjeraj «Ryhaleta» navat na repietycyjach chavaŭ Piesieńku Hiercaha: jon viedaŭ, što jak tolki jana vyrviecca vonki, jaje tut ža zaśpiavaje ŭvieś horad, a kampazitar chacieŭ, kab upieršyniu jana prahučała mienavita ŭ teatry. U «Voceku» Albana Bierha na zvyčajnaj bulvarnaj miasarubcy budujecca vysokaja trahiedyja. Vaźmicie «Aidu» taho ž Vierdzi — žudasnaja vampuka ŭ siužecie, a ź jaje atrymlivajecca takaja boskaja pryhažość, jak niabiesny finalny duet Aidy i Radamiesa.

— Pa maich adčuvańniach, u Minsku niačasta adbyvajucca premjery tvoraŭ biełaruskich kampazitaraŭ. Vy ŭžo pryznany aŭtar, vašy raboty vykonvajucca ŭ roznych krainach śvietu, vy pišacie dla teatra i kino — ci časta vašy akademičnyja tvory mohuć hučać u Biełarusi?

— Što da mianie, to ja pracuju jakraz u režymie spryjańnia z boku lidaraŭ muzyčnaj kultury i fiłarmaničnych instytucyj — z 1992 hoda ŭ mianie prajšło na zajzdraść šmat kancertaŭ. U saviecki čas amal ničoha majho nie vykonvałasia, ale ŭ postsaviecki ŭsio najlepšaje, što ja pisaŭ, tut ža ihrałasia. Udostal siońnia hučać i maładyja kampazitary, naprykład Volha Padhajskaja, Kanstancin Jaśkoŭ. Ale paradoks u inšym: u nas źnikła biełaruskaja muzyka, naprykład, XX stahodździa, a jość tvory, jakija absalutna nie pravinilisia tym, što napisanyja ŭ savieckija časy. Dahetul nie pastaŭlena najlepšaja biełaruskaja opiera «Matuchna Kuraž» Siarhieja Kartesa, a heta hańba dla kulturnaha kiraŭnictva krainy — na takija rečy, a nie na chłamavaje kino, treba vydzialać miljony. Da taho ž, kali vy apošni raz čuli sa sceny «Cila Ulenšpihiela» albo «Vybrańnicu» Jaŭhiena Hlebava, pryčym nie ŭryŭki, a ŭsurjoz, jak heta ihrałasia ŭ 1970-ja? Miž inšym, u kancy 1960-ch — pačatku 1970-ch minskaja fiłarmonija pradavała abaniemienty, dyk voś u kožnym abaniemientnym kancercie aproč, naprykład, Treciaj simfonii Bietchoviena i niečaha z Čajkoŭskaha abaviazkova stajaŭ tvor biełaruskaha kampazitara — dobry, siaredni albo drenny, ale jon hučaŭ. Takim čynam vykonvalisia simfonii Abielijoviča — ja nie skažu, što heta muzyka, roŭnaja simfonijam Šastakoviča, ale tym nie mienš hruntoŭnaje jeŭrapiejskaje piśmo. Pastaŭcie siońnia sto čałaviek i zapytajcie, chto taki Leŭ Maisiejevič Abielijovič, — vyłupiać vočy. Za časy savieckaj ułady ŭ nas nazapašany vializny bahaž muzyki — byvaje, krajnie nizkaj jakaści, ale niekatoryja tvory zdolnyja ŭpryhožyć lubuju kancertnuju prahramu. Zdarajecca, kłasikaj ličycca toje, što joj nie źjaŭlajecca, skažam, kantaty Anatola Bahatyrova. Zatoje «Pieśni Chirasimy» Dźmitryja Smolskaha mahli b šmat dla kaho zrabić pahodu, pry hetym u jaho ž aratoryi «Paet» pra Janku Kupału niama nivodnaj žyvoj noty, a Arkadź Huraŭ, napisanym u tym ža hodzie «Apraŭdańniem Afielii», žyvy nazaŭsiody. Kali ŭsio heta pačnie hučać, možna budzie pastupova pabudavać pravilnuju, a nie skažonuju historyju biełaruskaj muzyki.

— Vy dumajecie, chto pavinien heta prainicyjavać?

— Biezumoŭna, va ŭsim śviecie isnuje praktyka vydzialeńnia dziaržaŭnych hrantaŭ, bo dziaržava adkazvaje za zachavańnie nacyjanalnaj pamiaci. Tak adbyvajecca ŭ Polščy, Francyi, ZŠA, Aŭstralii, Novaj Ziełandyi — luboj cyvilizavanaj krainie śvietu. My ŭ hetym sensie nie prosta niecyvilizavanaja kraina, ale i blizka da hetaha stanu nie padstupilisia. Dobra, što zachavali svoj biesprecedentny falkłor, ale treba takim ža čynam pastavicca i da aryhinalnaj tvorčaści. Mahu vas zapeŭnić, siarod toj proćmy muzyki, jakaja zapisvajecca i vydajecca ŭ Polščy, daj boh, kali jość piać pracentaŭ jakasnaj — tym nie mienš jana ŭsia važnaja, bo źjaŭlajecca kulturnaj pamiaćciu cyvilizacyi.

— Vy vučylisia ŭ muzyčnaj škole ŭ Minsku i ŭ kansiervatoryi ŭ Leninhradzie — heta 1970-ja — pačatak 1980-ch hadoŭ. Ci isnavała ŭmoŭnaja «linija partyi», pa jakoj u toj čas prachodziła muzyčnaja adukacyja?

— Jana prachodziła pa linii partyi Rymskaha-Korsakava: kampazitarskaja adukacyja ŭ Leninhradzie była pabudavana na tym, što było raspracavana im u kancy XIX — pačatku XX stahodździa. Na druhim kursie my byli abaviazany napisać varyjacyi, na trecim — sanatu, potym skončyć bujny tvor i tak dalej — heta ŭ časy, kali ŭsio svajo ŭžo stvaryli Džon Kiejdž i Karłchajnc Štakchaŭzien. Što datyčycca kamunistyčnaj partyi, jana, kaniešnie, upłyvała na ahulny nastroj. Mianie sprabavali adličyć ź pieršaha hoda, bo ja ź siabrami, naprykład, zajmaŭsia samvydatam Mandelštama, Brodskaha, Jerafiejeva i inšych, niejak mianie aryštavali, ale chutka vypuścili, sprabavali zabrać u armiju, ale nie zabrali, — to-bok hullivyja składanaści ŭźnikali. Hałoŭnaje było svoječasova abaznačyć, na jakim baku barykad ty znachodzišsia, i tady adnosiny z uładaj składvalisia karektna: ty viedaŭ, čaho ad jaje čakać, jana viedała, čaho ad ciabie čakać. Mianie nie vykonvali — nu i plavać, maje noty nie publikavali — nu i plavać, ja nastolki pahardliva staviŭsia da partyi, što mnie ad jaje ničoha było nie treba, a jana płaciła toj ža manietaj. Heta było džentlmienskaje pahadnieńnie pamiž nielubimaj dziaržavaj i nielubimym členam hetaj dziaržavy.

— Usim dobra viadomaja zakrytaść savieckaj prastory — jak u takich umovach vy atrymlivali poŭnaje ŭjaŭleńnie pra muzyku?

— Dziakujučy majoj rodnaj ciotcy Iry, jakaja paśla vajny akazałasia spačatku ŭ Hiermanii, a potym pierajechała ŭ ZŠA. Jana była cudoŭnaja pijanistka i ŭ siaredzinie 1950-ch stała kancertmajstram baletnaj škoły Džordža Bałančyna ŭ Ńju-Jorku. Pryblizna ŭ 1955 hodzie jana znajšła nas praz Čyrvony kryž i pačała nam dapamahać, u pryvatnaści, kali ja staŭ zajmacca muzykaj, jana pa maich prośbach vysyłała noty i płaścinki. U vyniku ŭ mianie adzinaha ŭ tady jašče nie miljonnym, ale vialikim horadzie Minsku byli zapisy poźniaha Stravinskaha, Ajvza, Štakchaŭziena, Kiejdža, potym Šonbierha, Viebierna i Bierha z Novaj vienskaj škoły — usio až da albomaŭ «Bitłz». I heta dazvoliła mnie ździejśnić praryŭ praz žaleznuju ścianu, nie tolki akustyčny, ale i estetyčny, i ideałahičny.

— Takoje bahaćcie było vyklučeńniem, a što stracili tyja, dla kaho ŭsio heta było niedastupna?

— Biełaruskaja muzyka taho času ŭjaŭlała saboj zapaviednik savieckaj śviadomaści, jana adhukajecca ŭ nas až da siońnia. Kaniešnie, mnohaje my ŭžo atreśli, ale nastaŭniki siońniašnich nastaŭnikaŭ vučylisia ŭ Bahatyrova, a heta nakładaje svoj adbitak. Bahatyroŭ, naprykład, vychavaŭ najtalenaviciejšaha Jaŭhiena Hlebava: toj u vyniku byŭ absalutna nierazborlivy ŭ rečach, jakija pavinna dyktavać sumleńnie mastaka, — što možna pisać, a što nie, jakija zamovy prymać, a jakija nie. Jon stvaraŭ šedeŭry i ŭ toj ža čas simfoniju «Da miru», aratoryju «Śviaci, zara» i inšaje. Mikiełandžeła mučyła pytańnie, ci sapraŭdnaja pierad im źjaviłasia pryhažość, — dyk voś Hlebava takija pytańni nie mučyli. Kali ja ŭ vasiamnaccać hadoŭ źjechaŭ adsiul, situacyja tut była vielmi składanaja.

— Užo ŭ siaredzinie 1980-ch mastactva ŭzdychnuła ŭ palohkaj i adčuła peŭnuju svabodu. Vy niejak skazali, što źjaŭleńnie raniej zabaronienych tvoraŭ paŭpłyvała na raspad Savieckaha Sajuza.

— Biezumoŭna, i dziakuj Bohu, ja tuju «impieryju zła» nie ciarplu. Nie dziŭna, što ŭ ZŠA i Anhlii bombaschoviščy byli na kožnym kroku: tam uvieś čas čakali, što my pačniom ich bambić, i heta było nie psichozam, naadvarot — cud, što takoha nie zdaryłasia… Bližej da raspadu SSSR, u 1989 hodzie, ja ŭpieršyniu pryjechaŭ u ZŠA, a potym trapiŭ tudy ŭžo z kancertami ŭ 1992-m: nas usprymali jak sapraŭdnych hierojaŭ, bo, pa-pieršaje, ubačyli, što nichto ich nie budzie bambić, a pa-druhoje, što hetaja adna šostaja častka płaniety, akazvajecca, zasielena žyvymi ludźmi, ź jakimi možna razmaŭlać. Heta byŭ vializny siurpryz dla ŭsiaho śvietu, a mnie ŭpieršyniu nie było soramna za svaju krainu. Inšaja reč, što Sajuz byŭ psichałahična i mientalna absalutna nie hatovy da razvału, jak u svoj čas Francyja i Anhlija navukova i dramaturhična nie padrychtavali raspad kałanijalnych sistem.

— Što adbyvałasia ŭ biełaruskaj muzycy ŭ 1990-ja? Ci źmianiłasia niešta z raspadam Savieckaha Sajuza?

— Karotkačasovy, ale vyrazny reniesans, u jakim ja mieŭ honar uziać udzieł, kali ŭspomnić maju siuitu «Pieśni Arbackaha Dvara» albo aratoryju «Kuranty». Z adnaho boku, u krainie stała vielmi ciažka žyć, i vialikaja kolkaść vysokakłasnych muzykantaŭ źjechała, tamu adrazu i na doŭhi čas, naprykład, stali horš ihrać arkiestry. Ale nastroj tady byŭ kałasalny, raźviejaŭsia saviecki mif, što biełaruskaja prafiesijnaja muzyka pačałasia ŭ 1917 hodzie: akazałasia, što i da 1917-ha ŭ nas isnavali kantavaja kultura, instrumientalnaja tradycyja, u prydvornych teatrach stavilisia opiery, napisanyja tut, a nie dzie-niebudź u Italii. Volha Dadzijomava stała raskopvać «mižrehijanalnuju» spadčynu, jakaja raniej nam i nie śniłasia. Zhodna ź jaje teoryjaj hieahrafičnaje pałažeńnie dazvalaje ličyć Biełaruś paŭnapraŭnaj udzielnicaj ahulnajeŭrapiejskaha muzykalnaha pracesu, adpaviedna, mnohaje z taho, što my ličym, naprykład, polskaj muzykaj, ličycca i biełaruskaj, tamu što było stvorana na adzinaj mižrehijanalnaj prastory. Zbornik «Połacki sšytak», jaki nazyvajecca tak pa mistyfikacyi, — jakraz adzin z takich pomnikaŭ. U saviecki pieryjad ličyłasia, što ŭ Biełarusi isnavaŭ chiba tolki falkłor, choć jon sapraŭdy adzin z samych unikalnych u śviecie, luby falkłaryst vam skaža, što my žyviem u błasłavionaj krainie. Heta, darečy, pakazalna dla biełaruskaj historyi: stvarać aŭtarskaje ŭ nas praktyčna nie było času. Skažam, u XVII stahodździ vy sieli pisać raman, a ŭ hety čas da akna padychodziać ludzi sa zbrojaj, vybivajuć škło i kažuć: «Vychodź», — i ŭsio. Aŭtarskaje nie mahło ŭstajacca, zatoje falkłor pastupova, z pakaleńnia ŭ pakaleńnie, zachoŭvaŭsia. Kali źjavilisia «Pieśniary», z padačy ciapierašnich «lehiendaŭ» biełaruskaj muzyki Hienadzia Citoviča i Ryhora Šyrmy ŭźnik strašny skandał — jany padniali chaj, maŭlaŭ, niejkija doŭhavałosyja łochi rastoptvajuć śviaty biełaruski falkłor. Pajšoŭ sapraŭdny ideałahičny antypieśniaroŭski tank, ale hurt pieramoh na Usiesajuznym konkursie artystaŭ estrady ŭ Maskvie, i ŭsio krychu ścichła. Usio ž śviet zapieŭ biełaruskija pieśni dziakujučy Mulavinu, a Vałodzia byŭ hienijalny čałaviek…

— U filmie Haliny Adamovič «Kampazitar Viktar Kapyćko», a jon byŭ zrobleny ŭ 2006 hodzie, vy skazali, što zarablajecie tolki napisańniem muzyki da kino i teatra. Jakija ŭvohule mahčymaści zarabić majuć kampazitary?

— Kali ŭ kampazitara niama zamoŭ na opiery ci balety, a ŭ mianie, naprykład, ich niama, heta adzinaja mahčymaść dla sapraŭdnaha zarobku. Ja z 1978 hoda pracuju ŭ kino i z kanca 1980-ch — u teatry. Heta maja druhaja prafiesija, ale tut zusim inšaja muzyka, inšyja zadačy dy inšyja zakanamiernaści vyrašeńnia prablem času i prastory. Muzyka, naprykład, časta nie pavinna zaminać vyjavie, adpaviedna jana prybirajecca na druhi płan, tamu ja pavinien vyrašyć akustyčnuju prablemu takim čynam, kab i samomu prahučać, i filmu nie pieraškodzić. Heta śpiecyfičnyja, ramiesnyja zadačy, ale imi taksama cikava zajmacca. Što jašče zastajecca kampazitaru? Isnavali i, zdajecca, isnujuć da siońnia prasłavutyja dziaržaŭnyja zakupačnyja kamisii, jakija kuplali ŭ aŭtaraŭ ich muzyku. Heta było vielmi śmiešna, bo zhodna ź dziaržaŭnymi rascenkami, naprykład, nakciurn Šapena kaštavaŭ 80 rubloŭ, u 1970-ja vy mahli kupić na hetyja hrošy viełasipied. Ja nie pradavaŭ muzyku dziaržavie, jana źjaŭlajecca majoj ułasnaściu — spadziajusia, kali-niebudź maje praŭnuki buduć atrymlivać za jaje vialikija hrošy, kali jana nastolki dobraja, kab za jaje płacić.

— My padyšli da sučasnaj akademičnaj biełaruskaj muzyki. Ci jość u jaje tryvałaja hleba pad nahami ŭ sensie tradycyj?

— Mnie składana adkazać na hetaje pytańnie. Svaich vučniaŭ, u jakich ja bačyŭ talent, ja adpraŭlaŭ u Maskvu i Sankt-Pieciarburh, i nichto ź ich nie viarnuŭsia, aproč hienijalna adoranaha Andreja Bialajeva, jaki kinuŭ muzyku. Naprykład, u Rasii kampazitary-«kučkisty» adčuvali adkaznaść za tradycyju Hlinki. Jašče da taho, jak Hlinka źjechaŭ i na hranicy plunuŭ na rasijskuju ziamlu, da jaho pryviali Milija Bałakirava, što hladzieŭ na kłasika ŭlubionymi vačyma, vakoł jaho biehaŭ małady Uładzimir Stasaŭ i hetak dalej. Maładym ludziam była pieradadziena hetaja emocyja — siabry «Mahučaj kučki» adčuvali, što znachodziacca nie na hołym miescy. Toj pijetet «kučkistaŭ» pierad Hlinkam časam zdajecca naiŭnym, ale nasamreč jon pravilny, bo takim čynam u rasijskaj muzycy raźviłasia biesprecedentnaja jakaść. Dyk voś u Biełarusi niekaha nakštałt Hlinki nie było: tut ciažka vybrać, na što aryjentavacca. Kolki b nam ni kazali, što Maniuška — biełaruski kampazitar, heta nie zusim tak. Pačytajcie choć jaho listy, dzie jon z pahardaj vykazvajecca pra Minsk, a my niavinna vyrašajem pra ich nie zhadvać. Ale kali paskrebci pa zasiekach ad Alaksieja Turankova da našych dzion, mahu vas zapeŭnić, znojdziecca masa vartaj uvahi muzyki, za jakuju było b nie soramna lubomu savieckamu aŭtaru. Mikałaj Aładaŭ, Piotr Padkavyraŭ, Kim Ciesakoŭ, u Bahatyrova možna nabrać žyvoj muzyki, navat u opiery «Zorka Vieniera» Juryja Siemianiaki jość cudoŭnyja kavałki. I tady składziecca karcina, što tut taksama nie čornaja dzirka była.

— Pytańnie na zakančeńnie: Stalin žyŭ u časy Prakofjeva ci Prakofjeŭ žyŭ u časy Stalina?

— Na hety kont jość najdalikatniejšaja dumka ŭ «Dyjałohach ź Iosifam Brodskim» Sałamona Vołkava: Brodski kaža, što Stalin tak uźjeŭsia na Mandelštama nie z-za taho, što toj napisaŭ u znakamitym vieršy, a tamu, što raptam zrazumieŭ, jakoha ŭzroŭniu heta paet i što jon usiaho tolki druhi Iosif paśla Mandelštama. Biezumoŭna, Stalin žyŭ u časy Prakofjeva.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?