Darahaja! Ja pišu da ciabie hety list i praź niaspynnyja vybuchi i stralaninu znoŭ čuju tvoj hołas: «My lažym na padłozie… jany stralajuć… kidajuć hranaty… śvieciać lichtarykami pa voknach… ludzi chavajucca ŭ kvaterach… dziakuj haspadaram…»

— Jana što, praciahvała vieści repartaž?! — ździviŭsia adzin z našych siabroŭ paśla słovaŭ padtrymki i spačuvańnia.

Tolki potym my daviedalisia, što hranata vybuchnuła pobač z taboj…

Ja pišu da ciabie hety list, čuju tvoj hołas praź niaspynnyja vybuchi, stralaninu, a pierad vačyma vysoki ŭzhorak nad Soraćciu, prytokam raki Vialikaj, u puškinskim Michajłaŭskim, i moj tata, tvoj pradzied, raptam kaža:

— Uń, bačyš toj most nad Vialikaj?..

Tak, ja bačyŭ toj most, baču dasiul i nie mahu ŭjavić sabie, jak moj tata i tvoj pradzied, maleńki rostam, fizična nie vielmi mocny i, jak mnie zdavałasia, nie asabliva chrabry, pryniaŭ, kali zahinuŭ kambat, kamandavańnie na siabie:

— …my adbili tady 19 tankavych atak…

Moj tata i tvoj pradzied patrapiŭ u toj bataljon, kab napisać pra žaŭnieraŭ, pra toje, jak jany rychtujucca da nastupu, bo na vajnie i vajavaŭ, i byŭ žurnalistam. U našym siamiejnym archivie zachavałasia cydułka adnaho z žaŭnieraŭ z prośbaj da kapitana Pinchasika pryvieźci jak maha bolej haziet, bo nie chapaje papiery na samakrutki…

Ja spytaŭ tady, nad Soraćciu, ci napisaŭ jon pra tyja ataki.

«Tak, — adkazaŭ tata, — napisaŭ… Ale daviałosia pierapisvać. Bo papiery patanuli ŭ Vialikaj. Kali sam ledź nie patanuŭ…»

Jon byŭ Žurnalistam, moj tata i tvoj pradzied.

Ja pišu da ciabie hety list, serca zachłynajecca luboŭju, a ŭ skroniach, niby čarha z aŭtamata, pulsuje kryvioju pytańnie: «Čamu?»

Čamu? Jak tak zdaryłasia, što amal praz stahodździe ad toj vajny praŭnučka žurnalista, katory vajavaŭ z fašyzmam, unučka žurnalista, katory pražyŭ u svajoj prafiesii adnosna mirnaje žyćcio, znoŭ trapiła na vajnu z fašyzmam, mo navat kudy bolš miarzotnuju ź jahonaha boku, bo heta vajna z ułasnym narodam, jaki prahnie Praŭdy, Žyćcia i Svabody.

Ja pišu da ciabie hety list i adčuvaju hłyboki soram za toje, što majo pakaleńnie žurnalistaŭ nie zdoleła praduchilić nastup dzikunstva.

Ja pišu da ciabie hety list i adčuvaju niejmaviernuju ciažkaść, ź jakoj tvaje baćki, my z babulaj, ciaham amal usiaho tvajho žyćcia ŭ žurnalistycy namahajemsia spałučyć honar za ciabie ź nieadčepnym chvalavańniem za tvajo zdaroŭje. A z momantu, kali ty źjadnała svajo žyćcio ź Iharam [palitołah Ihar Iljaš], — i za jaho, za vas, za vašu maładuju siamju.

Ty pamiataješ, jak usie my nastojliva ŭhavorvali vas źjechać z krainy, paźbiehnuć krataŭ, jakija z kožnym tvaim strymam usio chutčej nabližalisia da ciabie, da vas. Mo zaraz ty dumaješ, što my ŭ adčai zhryzajem łokci, paŭtarajem pra siabie: «Jak ža my byli pravy… my ž havaryli… pradbačyli… papiaredžvali…»

Nie dumaj tak. Bo kali my ŭbačyli i adčuli niejmavierna vialikuju chvalu salidarnaści z usimi kinutymi za kraty žurnalistami, z taboj asabista; kali my ŭbačyli, jak ty, taniutkaja, by ściablinka, i nie vielmi mocnaja na zdaroŭje, trymaješsia na hetaj vajnie, my pazbavilisia całkam zrazumiełaj i daravalnaj rodnym ludziam słabaści.

I skazali sabie: my nie možam dazvolić sabie być niaroŭnymi tabie ŭ tryvańni ŭdaraŭ losu, u razumieńni tvajoj addanaści prafiesii, jakaja ŭłaścivaja kožnamu tvajmu kroku ŭ joj.

Mahčyma, ty asudziš mianie, ale ja razmaŭlaŭ sa śledčym pa tvajoj spravie. Mianie cikaviła adno: jakija mienavita dziejańni kryminalnaha kštałtu ty ździejśniła padčas strymu z płoščy Pieramienaŭ, to-bok vykanańnia svaich prafiesijnych abaviazkaŭ… Jon adkazaŭ, što nie skaža, i ŭskliknuŭ: «Dy jakaja jana žurnalistka?!»

Mnie stała i śmiešna, i horka. Ja viedaŭ, kaniečnie, staŭleńnie ŭłady da žurnalistyki, ale ŭpieršyniu sutyknuŭsia z takim ščyrym nierazumieńniem jaje sutnaści. Biez usialakich chistańniaŭ dumki jany ličać žurnalistyku śfieraj absłuhoŭvańnia ŭłady, a žurnalistaŭ — naniatymi jaje absłuhoŭvać. Jany nie razumiejuć i nikoli nie zrazumiejuć, što sapraŭdnaja žurnalistyka, u adroźnieńnie ad palityki, — ratavalnaja dla čałaviectva prafiesija.

Bo tolki praz žurnalistyku čałaviectva bačyć svajo žyćcio niepasredna ŭ naŭprostavym efiry i atrymlivaje mahčymaść supraćstajać Złu.

Ty nie ŭjaŭlaješ sabie, jakaja kolkaść siabroŭ, znajomych i ŭvohule nieznajomych ludziej ź Biełarusi i roznych kutkoŭ płaniety vykazvajuć padtrymku tabie, nam, usim tvaim siabram i kaleham, jakija kinuty za kraty. Akramia salidarnaści ja čuju ŭ hetaj chvali prahu naŭprostavaha efiru Praŭdy.

Prahu źjaŭleńnia ŭ naŭprostavym efiry ciabie, tvaich mužnych siabroŭ i kaleh, žurnalistyki, niezaležnaj ad ničoha i nikoha, akrom Praŭdy.

Trymajsia, darahaja!

My pobač.

My razam…

***

Kaciaryna Andrejeva była zatrymanaja 15 listapada ŭ kvatery na «płoščy Pieramien», dzie aśviatlała akcyju pratestu. 17 listapada jana atrymała 7 sutak aryštu pa dvuch administracyjnych artykułach. Ale 20 listapada stała viadoma, što jana padazravanaja pa č. 1 art. 342 KK — «Arhanizacyja i padrychtoŭka dziejańniaŭ, jakija hruba parušajuć hramadski paradak, albo aktyŭny ŭdzieł u ich». Dziaŭčynie abranaja miera strymańnia ŭ vyhladzie zaklučeńnia pad vartu na 2 miesiacy — da 20 studzienia 2021 hoda. Kaciaryna znachodzicca ŭ SIZA ŭ Žodzinie. 

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?