U nievialikim bardeliku na vulicy Vysockaha ŭ Biełastoku siem dziaŭčyn. Mabyć tut ich i bolš, ale siońnia na pracoŭnym miescy dakładna siem. Daŭhanohaja błandzinka papraŭlaje pryčosku, apranaje na vusny ŭśmiešku i biez zališniaj cyrymonii biarecca za abaviazki:

‑- Postawisz piwo?

Miakkaje «š», hłybokaje, praciahłaje «o» intryhujuć. Butelka 0,25 kaštuje čatyry jeŭra. Usio‑tki varta, biźnies jość biźnies.

‑- Ty ź Biełarusi?

‑- Ależ skąd! — Jaje vočy aburajucca, a ruka ciahniecca za šklankaj piva. — Z południa Polski jestem.

‑- Nie dury, ja ž čuju, — «ł» ŭ słovie «z południa», zdradžvaje kančatkova.

‑- Będziemy tylko rozmawiać? — Praviaraje hadzińnik, u jaje vačach zapalvajucca try śviečki: spadzievu na zarobak, złości i treciaja, nikomu nie čužaja, śviečka zvyčajnaha soramu. Nie čužaja, kožny čałaviek nie raz, nie dva razy trymaŭ jaje ŭ rukach.

‑- Budziem nie tolki razmaŭlać…. kali mienavita budziem razmaŭlać.

Abmiarkoŭvaje ŭ dumkach usie «za» i «suprać». «Za» prostaje, tryccać jeŭra za tryccać chvilin. A suprać? Ci nie z babulaj apošni raz jany razmaŭlali na movie? U dalokim, śvietłym dziacinstvie, kali ad mary da jaje ździajśnieńnia nie dalej za mih. I razmaŭlać na movie tut i ciapier, toje ž, što paśla doŭhaj adsutnaści viarnucca ŭ dziacinstva i raspavieści babuli pra ŭsie niaździejśnienyja mary. Ale jana chutka abmiarkoŭvaje. Čas heta hrošy. Dzie jašče, kali nie ŭ bardeli, mahli prydumać hety pryncyp?

‑- Ładna, pajšli.

Na stale zastajecca parožniaja, čyrvonaja ad soramu šklanka. A moža i nie soram u šklancy? Moža tolki čyrvonaje paŭśviatło bardelnaha faje.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?