Svoj dzień naradžeńnia jon adznačaje ŭ SIZA KDB. Kandydat u prezidenty, jaki, imavierna, nabraŭ najbolš hałasoŭ, jon naturalnym čynam staŭ adnym z hałoŭnych abvinavačanych pa spravie ab «masavych biesparadkach». U turmu pasadzili navat jahonych paplečnikaŭ pa štabie i žonku, a jaho pres-sakratar Alaksandr Atroščankaŭ užo atrymaŭ čatyry hady źniavoleńnia za ŭdzieł u pratestach suprać parušeńniaŭ demakratyi i pravoŭ čałavieka.

Redakcyja dałučajecca da vinšavańniaŭ.

Siastra Andreja Sańnikava, Iryna Bahdanava, napisała bratu list. List adkryty, bo jana nie spadziajecca, što cenzura SIZA KDB jaho prapuścić, i aryštavany kandydat u prezidenty pračytaje jaho, kali vyjdzie na svabodu.

«Darahi Andrejka!

Tak źviartacca da ciabie ja stała niadaŭna, niekalki hadoŭ tamu. Z malenstva paviałosia tak, što ja nazyvała ciabie amal aficyjna — Andrej. Ujavić nie mahła, što moža być inakš — jak ža, starejšy brat. Mnie zaŭsiody ciabie stavili ŭ prykład: u maim dziaŭčynkavym ujaŭleńni ty byŭ niedasiažnaj viaršyniaj — etałonam pośpiechu. Tak zastałosia na doŭhija hady. My mała bačylisia: z maich siamnaccaci hadoŭ žyli ŭ roznych krainach — spačatku z pryčyny tvajoj pracy, potym z pryčyny majho adjezdu.

Ale raptam, niekalki hadoŭ tamu ja ŭbačyła ciabie inšymi vačyma, ubačyła prosta brata — vielmi razumnaha, zdolnaha, jaki ŭsio ŭmieje i razumieje. I, u toj ža čas, samaha rodnaha i blizkaha — adzinaha brata, rodnuju kroŭ. Heta adbyłosia amal raptam, niby na imhnieńnie pohlad sfakusavaŭsia na čymści nievierahodna važnym, tym, što pavinna zaniać svajo asablivaje miesca ŭ pamiaci, u śviadomaści. Moža być, heta adbyłosia, kali ty, znachodziačysia za sotni kiłamietraŭ, padtrymlivaŭ moj duch paśla insultu, łaskava nazyvajučy dziciačym imiem. A moža, kali ja ŭbačyła, što ty ŭ žyćci sutykaješsia z tymi ž prablemami, što i ja, i vyrašaješ ich vielmi padobna, tolki pa-mužčynsku. U hetyja momanty ja navat stała siabie adčuvać ledź nie starejšaj, mudrejšaj za ciabie. Mnie vielmi chaciełasia ciabie abniać, supakoić i skazać, što ŭsio budzie dobra. Ale ja nie advažyłasia. U mianie nie prachodziła adčuvańnie, što ty ŭsio jašče ličyš mianie maleńkaj. Niahledziačy na maju adkaznuju prafiesiju i darosłych synoŭ, ja dla ciabie zastavałasia małodšaj siastroj, a ty — maim starejšym bratam.

U apošnija hady mnie vielmi nie chapała znosin z taboj. Tak chaciełasia raspytać pra ŭsio, abmierkavać prablemy. Ale ty pa-raniejšamu mianie abierahaŭ — ja ž małodšaja. I jašče, napeŭna, tamu, što ja — haračaja hałava, a ty — dypłamat i pa składzie charaktaru, i pa prafiesii. Pa telefonie adkryta havaryć było niemahčyma, a sustrečy byli redkija i karotkija: kali ja pryjazdžała dadomu, ci ty prajezdam zaskokvaŭ na dzianiok. Sahravała toje, što my aboje prykładali ŭsie namahańni, kab hetyja sustrečy zdaralisia.

Paśla tvajho rašeńnia bałatavacca ŭ prezidenty stała jašče składaniej. Mianie pytali pra toje, čamu ty na heta rašyŭsia, a ja nie razumieła pytańnia. Zdavałasia absalutna arhaničnym uvasobić u žyćcio adzin z tezisaŭ našaha vychavańnia — baraćbu za vieru ŭ dabro i spraviadlivaść. A mama była ŭ šoku ad tvajho rašeńnia: z adnaho boku, tre było padtrymlivać jaje, ź inšaj — achavać ciabie ad zvyčajnych matčynych strachaŭ i chvalavańniaŭ. Niaprostyja zadačy, kali žyvieš za sotni kiłamietraŭ. Infarmacyjny hoład byŭ nievynosny. Sioje-toje pa drabkach daviedvałasia ad Irynki, štości — ad našych supolnych siabroŭ.

Tolki adna tema zaŭsiody zastavałasia adkrytaj — Danik. Pra syna ty zaŭsiody raspaviadaŭ šmat i z zadavalnieńniem, pra jaho paciešnyja vykazvańni i vybryki. Dziŭna, nakolki jon razvažlivy dla svaich hadoŭ i jak tonka ŭsio adčuvaje. My vielmi čakali našaha sumiesnaha adpačynku siemjami. Na žal, kaniec žniŭnia byŭ dla ciabie niaprostym, i my nie pierasieklisia. Ty pryvioz Iru z Danikam, a sam palacieŭ u Minsk — tabie tre było vieści prezidenckuju kampaniju. Adpačynak prajšoŭ vydatna — vydatna było pabyć ź Iraj i małym, ale jak ža ciabie brakavała! Razmovaŭ z taboj abo prosta maŭčańnia, ale pobač.

Siońnia ŭ ciabie dzień naradžeńnia, i ŭ mianie spyniajecca serca, kali ja dumaju pra toje, jak ty jaho praviadzieš. Ja z usich sił starajusia pasłać tabie ŭsiu luboŭ i ciapło, jakija pierapaŭniajuć maju dušu, u daremnaj nadziei, što jany da ciabie dojduć. Ale ž navat bolšaść listoŭ i paštovak da ciabie nie dachodzić. Ty nikoli ŭ žyćci ni pra kaho drenna nie kazaŭ, i ja nie budu. Ja tolki spadziajusia, što ŭ tvaich achoŭnikaŭ i śledčych zastalisia narmalnyja čałaviečyja jakaści. I, moža być, jany ŭspomniać siońnia ab hetym, i pastaviacca da ciabie pa-ludsku.

Pamiataješ, jak my adznačali tvoj dzień naradžeńnia na dačy? Niekalki siemjaŭ. Usio jašče lažaŭ śnieh, my koŭzalisia na łyžach, a potym jeli bulbu ŭ łušpajkach, zvaranuju na „buržujku“. Niachitraja ježa i zabavy, ale ŭ kole rodnych i siabroŭ. Było viesieła i ciopła! I zdavałasia, što dzień naradžeńnia nie moža być dniom nieščaślivym. Niekalki dzion tamu my z mamaj daviedalisia, što ty pazbaviŭsia advakata i ŭ ciabie drenna sa zdaroŭjem. Dla mianie niepieranosny tvoj bol, i pieršaja dumka, jakaja mnie naŭmie, kali ja pra heta dumaju — ja chacieła b apynucca tam zamiest ciabie. Musić, tak dumajuć usie, čyje rodnyja znachodziacca ŭ turmach. Ale ja viedaju, što niahledziačy ni na što, ty vystaiš, bo ty zmahaješsia za toje, u što vieryš.

Usio čaściej ja stała dumać ab tym, jak važna šanavać kožnuju chvilinu — čas, kali znachodzišsia pobač z tymi, kaho lubiš. Jak važna čaściej kazać adzin adnamu dobryja słovy. My zaŭsiody adkładajem heta na potym, nie cenim času, praviedzienaha razam, niekudy lacim, śpiašajemsia. Ja ciapier vielmi chaču viarnucca nazad u časie, i znoŭ pražyć našy sustrečy. Spadziajusia, što ŭ nas jašče budzie šmat ščaślivych śviataŭ, i mnie nie tre budzie pa krupinkach vyšukvać u pamiaci redkija momanty znosin.

Ja chaču pažadać tabie stojkaści i mužnaści. Vieru, što tvaje pryncypy niepachisnyja — ty ni pry jakich abstavinach nie hublaŭ čałaviečaj hodnaści i prystojnaści. Žadaju tabie dušeŭnych sił, kab z honaram vynieści ŭsie vyprabavańni. U ciabie dužaja siamja, mnostva addanych siabroŭ, i ja ŭpeŭnienaja, što ty adčuvaješ našu padtrymku. Viery tabie, Nadziei, a Luboŭ da ciabie ściakajecca z usiaho śvietu.

Vinšuju ciabie z dniom naradžeńnia, Andrejka!»

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?