Kab daviedacca, jak možna schadzić pahladzieć na Vadzima Francaviča i kampaniju, ja patelefanavaŭ na haračuju liniju ANT. Telefon uziała vietlivaja dziaŭčyna, jakaja skiravała mianie ŭ sacsietki: maŭlaŭ, zapisvacca treba Ukantakcie praź niejkuju supołku «Masoŭka Minsk». U supołcy treba było źviarnucca da Aleny Viktaraŭny. Nu što ž, masoŭka, dyk masoŭka.

Supołka znajšłasia ŭ dva kliki. Taja samaja Alena Viktaraŭna była tam čamuści paznačana jak «mamka». Z apisańnia supołki było zrazumieła, što ŭ joj nabirajuć statystaŭ u filmy i sieryjały, jakija zdymajucca ŭ Minsku. Pačuŭšy, što ja chaču naviedać u jakaści hledača tok-šou «Sprava pryncypu», Alena Viktaraŭna biez usiakich pytańniaŭ nakiravała mianie da niejkaj Natalli. Natalla ŭ svaju čarhu spytała tolki pra ŭzrost.

«28», — niaśmieła skazaŭ ja praŭdu. Zdajecca, jaje zadavoliła. Va ŭsiakim vypadku, Natalla adrazu pačała zapisvać maje pašpartnyja dadzienyja. Pa jaje słovach, heta patrebna było dla apłaty. Tut ja troški zachvalavaŭsia: tok-šou, viadoma, reč cikavaja, ale płacić za prahlad Hihina — sumnieŭnaje zadavalnieńnie. Akazałasia, što płaciać hledačam. «Oho, — padumaŭ ja, — zažyvu!»

«I vaźmicie halštuk, — skazała na raźvitańnie Natalla. — Jany prosiać, kab u halštukach byli».

Kali teatr pačynajecca ź viešałki, to telebačańnie, miarkujučy pa ŭsim, pačynajecca z pašarpanaha faje ŭ Domie aficeraŭ vajskovaha haradka Uručča.

Zbor masoŭki byŭ pryznačany a pałovie dziasiataj, u piatnicu. Pieradača zapisvajecca pierad vychodnymi, u hety raz zdymali adrazu dva vypuski. Narod pacichu padciahvaŭsia, rabočyja ź viasiołymi maciuhami nasili meblu i abstalavańnie. «Hledačy» byli absalutna raznastajnyja.

Ja čakaŭ, što pryjduć u asnoŭnym studenty i piensijaniery, jany byli, ale nie tak šmat. Chapała i dobra apranutych ludziej siaredniaha ŭzrostu, i tych, chto vidavočna pryjšoŭ choć niešta zarabić. 

Chutka źjaviłasia i sama Natalla. Natoŭp ažyviŭsia. Spačatku treba było padyści da jaje i paćvierdzić svoj prychod. Praŭda, nijakich dakumientaŭ nichto nie praviaraŭ. Potym čakać, pakul pamočnik nie vyhuknie tvajo proźvišča i nie vydaść damovu. U čakańni papieraŭ ludzi dzialilisia na hrupki i niahučna hutaryli. Zaŭvažna było, što bolšaść adzin adnaho ŭžo viedaje.

«Naŭrad ci zdymki pačnucca raniej za 11», — uzdychała stomlenaja žančyna.

«IVANOŬ!» — vyklikaŭ pamočnik Natalli.

«Voś byŭ ja na zapisie muzyčnaj pieradačy, — raskazvaŭ svajmu pažyłomu siabru akuratny dziadula. — A z moładzi tam — Saładucha ź Cichanovičam».

«PIATROŬ!!» — kryčaŭ pamočnik.

«Dyk ja siudy chadžu, bo žyvu za piać chvilin piechatoju», — davierliva paviedamiŭ dahledžanaj žančynie čałaviek sa śmiešnymi bakienbardami.

«SIDARAŬ!!!» — praravieŭ pamočnik.

Pacichu dajšła čarha i da mianie. Ja atrymaŭ papieru, na jakoj było napisana «Damova padradu № …». Numar nie byŭ prastaŭleny.

Za vaśmihadzinny pracoŭny dzień mnie prapanavali 175 tysiač biełaruskich rubloŭ. Hadzina pracy hledačom kaštavała 21 250 rubloŭ. Nie nadta razhulaješsia.

Ja prahledzieŭ damovu jašče raz — i vyrašyŭ jaje nie padpisvać. Pa-pieršaje, ni podpisu namieśnika staršyni praŭleńnia ZAT «Druhi nacyjanalny kanał», ni jakich-niebudź piačatak na damovie nie znajšłosia. Pa-druhoje, paviedamlałasia, što damova zaklučajecca ŭ dvuch asobnikach, ale mnie dali tolki adzin. I pa-treciaje, majo imia pa baćku było pamyłkova paznačana jak «Cichanavič».

«Čort ź imi, z hrašyma, — padumaŭ ja. — Cichanavičam nie budu!».

I zasunuŭ papieru ŭ kišeniu — na pamiać.

Tym časam astatnija chucieńka raśpisvalisia i viartali svaje damovy arhanizataram. Da pačatku zdymak było jašče doŭha. Kožny baviŭ čas jak moh. Ni pra jakuju harbatu ci kavu nie było navat havorki. Nie było navat kudy prysieści.

Ja vyjšaŭ na hanak pravietrycca. Abjavy na dźviarach staroha Doma aficeraŭ zaprašali zrabić terminovaje fota, zaklučyć strachavuju damovu ci naviedać kramu z adzieńniem. Pobač stajaŭ adzin z hledačoŭ u załatoj kašuli i miełanchalična žavaŭ sucharyki. Niepadaloku badzialisia dva vialikija biazdomnyja sabaki. La samaha hanka byŭ pryparkavany vializny čorny «Jahuar». Adzin z sabakaŭ abniuchaŭ jaho koły i kala adnaho ź ich zadraŭ nahu. Na hanak vyjšaŭ dziadula, dastaŭ z polietylenavaha pakieta dva halštuki, šery i čorna-čyrvony, prykłaŭ ich da kašuli i spytaŭ u pieršych ža žančyn: «Jaki lepšy?» Paśla niadoŭhaha abmierkavańnia vyrašyli, što šery.

«Jak da šlubu!» — skazała adna z daradcaŭ.

Dziadula ź nieachvotaj pahadziŭsia.

Stomlenaja pradkazalnica nie pamyliłasia, zapuskać u paviljon pačali kala adzinaccataj. Pa darozie ja pacikaviŭsia ŭ inšych statystaŭ, jakaja budzie tema pieradačy. Nichto nie viedaŭ.

Ludziej zapuścili ŭ vialikuju zału, zaciahnutuju čornaj tkaninaj. Na ŭvachodzie stajaŭ stoł, pobač ź im — vialikaja płazma. Na joj išoŭ kinafilm Džyma Džarmuša «Vyžyvuć tolki paluboŭniki» z vyklučanym hukam. Zboku stajała doŭhaja viešałka, jak u harderobach, tolki biez numarkoŭ. Tam prapanavałasia pakidać vopratku i torby.

U centry, iznoŭ ža aharodžanym tkaninaj, była taja samaja placoŭka, jakuju vidać u televizary, z kresłami dla haściej i suviadučaha, vialikimi ekranami. Abapał — dźvie trybuny litaraj «H» z vuzkim prachodam pamiž imi. Mienavita adtul źjaŭlajecca Hihin u pačatku prahramy.

Vyśvietliłasia, što sieści aby-kudy nie ŭdasca. Raźmierkavańniem hledačoŭ dziełavita zajmałasia miłavidnaja dziaŭčyna razam z suvorym achoŭnikam. Sadžać staralisia tak, kab razbavić mužčyn žančynami, a śvietłyja plamy adzieńnia — ciomnymi. Dźvie damy ŭ ružovym adrazu byli adpraŭlenyja ŭ roznyja miescy trybuny. Nie nadta prezientabielnyja na dumku dziaŭčyny hledačy – uvierch, dalej tyja, chto joj bolš spadabaŭsia, — napierad, u nižnija šerahi.

Narešcie, rassadka skončyłasia. Usim razdali pulty — płanavałasia, što ź ich dapamohaj hledačy vykazvajuć svajo mierkavańnie nakont vystupu taho ci inšaha hościa. Praŭda, jak karystacca tymi pultami, nichto nie patłumačyŭ, dyj sami jany byli davoli dziŭnyja – zvyčajnyja, ź ličbami ad 1 da 0, nibyta ad televizara. Na tym miescy, dzie zvyčajna znachodziacca huziki huku, naklejena čornaja papierka, pad jakoj bačnyja pustyja hniozdy ad hetych knopak. A kryšku adździeła z batarejkaj čamuści zakleili šeraj lipkaj stužkaj. Ja adrazu adździor jaje — batarejka była na miescy.

Pačalisia zdymki. Iznoŭ abmiarkoŭvali Ukrainu. U jakaści ekśpiertaŭ byli zaprošanyja žurnalisty Alaksandr Kłaskoŭski i Arciom Šrajbman, dyrektar BISS Alaksiej Pikulik, deputat pałaty pradstaŭnikoŭ Valery Baradzienia, ahladalnik łukašenkaŭskaj haziety «Respublika» Usievaład Šymaŭ dy inšyja. Praz skajp źviazvalisia ź ministram infarmacyjnaj palityki Ukrainy Juryjem Steciem, pradstaŭnikami «Błoka Parašenki» i skieptyčna nastrojenymi da siońniašniaha kiraŭnictva Ukrainy rasijskimi žurnalistami, havaryli pa telefonie z pradstaŭnikom DNR.

Zabiahajučy napierad, varta adznačyć — amal ničoha ŭ finalnaj TB-viersii nie vyrazali. Chiba akramia momantu, kali Hihin litaralna ŭźviŭsia. Na prapanovu Kłaskoŭskaha ŭjavić na miescy Ukrainy Biełaruś, naprykład, z Mahiloŭskaj Narodnaj Respublikaj, viadučy prakryčaŭ: «Pierastańcie nieści hetuju biazhłuździcu!»

Padčas hutarki hrafik na ekranach adlustroŭvaŭ padtrymku aŭdytoryjaj taho ci inšaha mierkavańnia. Hrafik mianiaŭsia imkliva, pryhoža, ale… troški pryhledzieŭšysia, ja zaŭvažyŭ, što pulty statystaŭ asabliva nie zacikavili. Padčas zapisu 99% tych hledačoŭ, čyje ruki ja bačyŭ, da pultaŭ navat nie dakranalisia. Tym časam ich mierkavańnie na ekranie źmianiałasia ŭ adzinym patryjatyčnym rytmie: kali niechta z ekśpiertaŭ vykazvaŭsia ab suvierenitecie i niezaležnaści našaj dziaržavy, hledačy nibyta vykazvali jamu svaju padtrymku. Ale jak tolki chtości havaryŭ pra rasiejskija vojski va Ukrainie ci pačynaŭ vinavacić u kanflikcie Pucina — bolšaść aŭdytoryi nibyta adrazu pakazvała svaju niezadavolenaść takoj dziorzkaściu.

Padziviŭšysia, ja i sam patykaŭ u svoj pult. Na ekranie heta nijak nie adbiłasia. Tady ja cichieńka ŭziaŭ pulty svaich susiedak i pačaŭ naciskać knopki na ŭsich troch pryładach adnačasova. Kolkaść zhodnych-niazhodnych nie źmianiłasia ani na pracent.

Ja vyrašyŭ prakansultavacca ŭ adnoj sa svaich susiedak. Dahledžanaja pažyłaja dama, jana navat pryniesła z saboj śpiecyjalnuju padušačku ź leapardavym uzoram, kab zručniej siadzieć. Było zrazumieła, što heta nie pieršy jaje vizit na pieradaču.

«Jany ŭvohule pracujuć?» — spytaŭ ja pra pulty.

Maja susiedka chichiknuła i admachnułasia.

Tym časam pieršaja častka prahramy padyšła da kanca. Abjavili karotki pierapynak.

«72 čałavieki sa 100 pahadzicilisia z Kłaskoŭskim, kali jon papiaredziŭ, što infarmacyjnaja vajna pahražaje i Biełarusi, — abviaściŭ pierad paŭzaj suviadučy Viačasłaŭ Bandarenka. – A antyhieroj — Juryj Steć, 74 čałavieki byli nie zhodnyja ź im, kali jon zahavaryŭ ab rasijskich vojskach na Ukrainie».

Nu-nu.

U pierapynku maja susiedka paśpieła źjeści pamidorku. Adnačasova jana hučna aburałasia kamientarami Kłaskoŭskaha: «Voś kolki ni chadžu, usio jon krytykuje i aburajecca! Usio jamu nie padabajecca!» Mužčyna, jaki siadzieŭ pobač, ź joj nie pahadziŭsia.

«A vy zajdzicie na zavod! Schadzicie pahladzicie, jakija tam zarobki! Zaraz usia našaja ekanomika nakryvajecca, — skazaŭ jon. — Patrebnyja reformy, pieramieny! I ŭładu treba mianiać!»

«Na kaho? — pahardliva spytała žančyna. — Na takich, jak hety?»

Dalej praciahvałasia ŭ tym ža duchu. Paśla dziaržaŭnaj rytoryki — «ščyryja» apładysmienty, jakimi zahadvała taja ž dziaŭčyna, jakaja zajmałasia rassadkaj. Kali chtości prahavorvaŭ niešta asabliva patryjatyčnaje, zaŭvažaŭ niedachopy siońniašniaj ukrainskaj ułady ci, jak Hihin, cytavaŭ Łukašenku, jana ŭzdymała nad hałavoj vialikuju tabličku z nadpisam «Apłodismienty» — i aŭdytoryja imkliva reahavała. U tablički čamuści byŭ adbity nižni vuhał.

«Pultavaja tajamnica» raskryłasia ŭ kancy. Hości syšli, a «hledačy» zastalisia. Jany pavinny byli dapracavać nievialiki kavałak. Spačatku niekalki razoŭ zdymali apładysmienty («Dajcie mnie zacikaŭlenyja tvary!» — patrabavaŭ hołas režysiorki adniekul sa stoli), a potym dajšli i da pultaŭ. Spačatku ich tre' było prosta patrymać, heta źniali, a potym zahadali i patykać u knopki.

«Naciskajem, naciskajem!» — kamandavaŭ niabačny hołas. Ludzi ŭziali pulty i pasłuchmiana pačali vykonvać kamandu. Ja pahladzieŭ na mužčynu, jaki kazaŭ pra nieabchodnaść pieramienaŭ. Jon, tak ža jak i ŭsie astatnija, zasiarodžana hladzieŭ na pustuju scenu, trymajučy ŭ ruce płastykavy pult. Palcy pasłuchmiana naciskali na knopki, jakija ni na što nie mahli paŭpłyvać.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?