Pamiatajecie, kaliści ja pisaŭ pra toje, što časam (kali niama mašynaŭ, kali vidavočna, što ja nikomu nie zaminaju) ja pierachodžu vulicu na čyrvonaje śviatło. Kali nie pamiatajecie, to i dziakuj Bohu, ja nie źbirajusia davać spasyłku na toj dopis. Bo paśla taho dopisu mianie nazvali niesapraŭdnym biełarusam i zajavili, što ja staŭlu siabie vyšej za inšych ludziej.

Inšyja kazali, što pierachod vulicu na čyrvonaje — heta pieršy krok da sapraŭdnaha złačynstva, zabojstva i zhłvałtavańnia. A niekatoryja navat mianie rasfrendzili (a sapraŭdy, chiba možna ž trymać u frendach čałavieka, nastolki padstupnaha i zahannaha, što jon pierachodzić vulicu na čyrvonaje śviatło).

Ja zrazumieŭ, što tym svaim dopisam ja pasiahnuŭ na samaje śviatoje, što jość u biełarusaŭ — na Paradak. Tamu nikoli bolš nie ŭzdymaŭ hetuju temu. Mahčyma, bolšym maralnym złačynstvam chiba było b pryznać, što ja kaliści kinuŭ papierku mima śmietnicy, pasiahnuŭšy na jašče bolš śviatuju reč — Čyściniu.

I voś pryjšło pakarańnie. Siońnia ja znoŭ pierajšoŭ vulicu ŭ niedazvolenym miescy. U svajo apraŭdańnie mahu skazać, što śvietłaforu pablizu nie było. I pierajšoŭ ja ŭsiaho pałovu vulicy, metraŭ 7, kab trapić «z chvasta» na astravok tramvajnaha prypynku na Jakuba Kołasa.

Ja pahladzieŭ naleva — mašyn na bližejšyja metraŭ 200 nie było. I ja pajšoŭ, unutry praklinajučy svaju niebiełaruskaść.

U pryncypie, tak mnohija chodziać, bo rabić vialikuju piatlu da śviatłaforu, kab trapić na prypynak, nia ŭsim chočacca. Tamu, kali da mianie padyšoŭ milicyjant, to pieršaj majoj reakcyjaj było ščyraje — «vam niama čym zaniacca?» Ja śpiašaŭsia, tamu adrazu mnie navat chaciełasia ad jaho ŭciačy. Ale ŭbačyŭšy, što ich dvoje, ja padumaŭ, što heta budzie vyhladać śmiešna.

Karaciej, mianie aštrafavali. 

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?