— Adpravicca na zimoŭku ja vyrašyŭ pa prostaj pryčynie: ja nienavidžu zimu. Minułuju pravioŭ u Vilni. Tam jana adčuvałasia navat bolš surovaj, čym u Biełarusi, — raskazvaje Loša. — Akazałasia, što ŭ Litvie vyšejšaja vilhotnaść i mienš soniečna. U takich umovach choład usprymajecca našmat horš.
Dalej Jeŭropy adlatać nie chaciełasia, tamu vybiraŭ, dzie ŭ ES budzie ciaplej za ŭsio zimoj. Pa vyniku spyniŭsia na čatyroch łakacyjach. Dźvie kvatery arandavaŭ u Hrecyi: u Afinach i na vostravie Kiefalinija. Dźvie astatnija — u Partuhalii: u paŭdniovym horadzie Portyman i na Azorskich astravach.
U vandroŭku ja pajechaŭ nie adzin, a sa svaim chłopcam. Žyllo my zdymali praz Airbnb. Zručna, što servis daje źnižku na apartamienty, kali zdymać ich na miesiac ci daŭžej.
Pieršaja łakacyja — Afiny: «Kali pieramiaščaješsia pa horadzie na hramadskim transparcie, spadziaješsia tolki na pośpiech: aŭtobus moža spaźnicca na dźvie hadziny, a potym zusim źmianić maršrut»
— Afiny stanoviacca vydatnym horadam, kali ty adtul źjazdžaješ. Žyć tam dastatkova składana.
Spačatku ŭ mianie była ejfaryja: ja vyrvaŭsia ŭ ciepłyniu (u kancy listapada było kala 20 hradusaŭ, navat možna było kupacca), vakoł było šmat cikavaha i zusim nie padobnaha na Litvu i Biełaruś. Zatym staŭ nadakučvać paŭdniovy mientalitet, kali miascovyja staviacca da ŭsiaho ź lohkim adcieńniem naplavalnictva.
Pieršaje, što ja zaŭvažyŭ, kali źniaŭ ružovyja akulary, — śmiećcie i chaos vakoł. Litaralna ŭsiudy na darohach — sabačaje haŭno.
Akramia taho, tut šalony ruch i na prajeznaj častcy: pravił darožnaha ruchu jak byccam u Afinach nie isnuje. Miascovyja parkujucca jak chočuć. Jeździać prykładna hetak ža: zvyčajnaja historyja, kali chtości vyrašyć prakacicca na mašynie pa tratuary. Na piešachodaŭ tam naplavać. Spačatku stavišsia da takoha režymu ź cikavaściu, a potym stamlaješsia ad pastajannaj napruhi.
Za miesiac žyćcia ŭ Afinach ja ni razu nie navažyŭsia na špacyr sa słuchaŭkami. Pa-pieršaje, było strašna, što ja nie zaŭvažu nadychodziačaje aŭta i mianie sabjuć. Pa-druhoje, u horadzie jość rajony, u jakich znachodzicca zusim niebiaśpiečna. Vyhladajuć jany jak typovyja hieta: vializnyja baraki i ludzi padazronaj źniešnaści. Tam navat lišni raz nie chaciełasia dastavać telefon, a takich łakacyj u Afinach davoli šmat.
Razdražniała praca hramadskaha transpartu. Naprykład, niekalki razoŭ ja prychodziŭ na prypynak za 40 chvilin da adpraŭleńnia, a aŭtobus u hety čas źjazdžaŭ. Byŭ vypadak, kali ja čakaŭ patrebny mnie transpart dźvie hadziny.
U Afinach zručna pieramiaščacca na mietro. Ciahniki niachaj i prybyvajuć usiaho raz na 10 chvilin, ale pryjazdžajuć zaŭsiody. Prablema ŭ tym, što na ich možna dabracca nie va ŭsie častki horada. Sistema zroblena tak, što ŭ peŭny rajon čaściej za ŭsio chodzić tolki adzin vid transpartu. Tamu, kali treba dabracca kudyści na aŭtobusie ci tramvai (jany na majoj pamiaci łamalisia razoŭ ź piać), lepš na ŭsialaki vypadak zakładać na darohu paru lišnich hadzin.
Pradukty: «Tańniej i zručniej siłkavacca ŭ servisach dastaŭki, čym hatavać ježu samastojna»
Pradukty ŭ kramach kaštujuć doraha. Naprykład, file kurycy 300 hram kaštuje kala 9 jeŭra. Tamu zamiest jaho my pačali kuplać frykadelki: jany kaštavali tańniej za ŭsio.
Nakolki ja zrazumieŭ, hreki ŭ płanie ježy davoli tradycyjanalisty. U supiermarkietach možna znajści ŭsio, što raście ŭ Hrecyi. Tam šmat syru i inšych małočnych praduktaŭ, alivak. Zatoje impartnyja tavary znajści časam byvaje vielmi składana, i kaštujuć jany prystojna. Niejak šukaŭ u niekalkich miescach avakada, znajšoŭ tolki ŭ adnym supiermarkiecie pa 12 jeŭra za kiłahram.
Ratavała słavianskaja krama «Biarozka». Chadziŭ čaściej za ŭsio tolki ŭ jaje. Viadoma, tam była vialikaja nacenka, ale chacia b byli zrazumiełyja pradukty.
Akramia taho, u Afinach dobra pracujuć servisy dastaŭki ježy. Vialikija boŭły kaštavali kala 3 jeŭra. Cikava, što ŭ inhredyjentach tam było ŭsio, što składana kupić u kramie: avakada, inžyr, redkija vidy krup. Za hiras i suŭłaki — typovy hrecki fastfud — treba było zapłacić taksama 3-4 jeŭra.
Ździviła, što ŭ servisach dastaŭki možna zamović hatovy ałkaholny kaktejl. Na butelki ź vinom časta byli akcyi 1+1. Tak što ja čaściej piŭ, a nie jeŭ.
Druhaja łakacyja — vostraŭ Kiefalinija: «Słavianskaj kramy nie było, tamu davodziłasia pierabivacca miascovymi bułkami»
— Z Afin ja lacieŭ z pačućciom palohki. Było pryjemna źmianić šumny miehapolis na cichi i ŭtulny vostraŭ. Spynilisia my tam u nievialikim horadzie la mora Arhastalijon. Kali jechali z aeraporta, my z chłopcam zrazumieli, što i tut nie budzie tak hładka, jak chaciełasia b.
Aŭtobusy nie chadzili, i dabiracca da horada treba było na miascovym taksi. Pa darozie kiroŭca raskazaŭ, što hramadski transpart spyniaje svaju pracu na paŭhoda ŭ chałodny pieryjad. Zakrytyja i roznyja ŭstanovy: kaviarni, kłuby, kinateatr, kramy z suvienirami i adzieńniem. Adkrytymi zastavalisia ŭsiaho niekalki punktaŭ z praduktami, adna piceryja i bułačnaja.
Z praduktami było prykładna hetak ža biedna, jak i ŭ Afinach. Adnak na vostravie słavianskaj kramy z servisami dastaŭki nie było, tamu davodziłasia charčavacca tym, što było. Zvyčajna pierabivalisia rysam z harodninaj dy pastaj z syram.
Niahledziačy na biedny racyjon, kožny raz u kramie my addavali kala 50 jeŭra za standartny nabor ź jajek, krup, łakalnaj harodniny i jakoha-niebudź syru. Usio tamu, što pradukty tam praŭda darahija.
Na vostraŭ my trapili ŭ pieryjad navahodnich śviat. Z kramami ŭ hety čas stała jašče horš: navat charčovyja byli zakrytyja pa 4-5 dzion. Spačatku jany nie pracavali z-za katalickich Kalad. Zatym jany adkryvalisia na niekalki dzion, a potym znoŭ pierastavali pracavać amal na tydzień z-za Novaha hoda. Potym byli pravasłaŭnyja Kalady i Stary Novy hod — na ich praktyčna ŭsie ŭstanovy ŭ horadzie, za vyklučeńniem bułačnych, taksama zastyvali.
Z-za takoha režymu pracy davodziłasia zakuplacca praduktami adrazu na doŭhi pieryjad, ale ŭsio praličyć było niemahčyma. Kali ježa doma zakančvałasia, my charčavalisia vypiečkaj u bułačnaj la aŭtavakzała.
Sam pa sabie Arhastalijon strašenna pryhožy i pryjemny: cudoŭnaja nabiarežnaja, dahledžanyja damy ŭ italjanskim styli, ciopłaje nadvorje i šmat ściežak dla chajka vakoł horada. U siezon tam vidavočna šmat zabaŭ na luby biudžet i hust. My ž pa bolšaj častcy pravodzili budni za pracaj doma, a ŭ volny čas chadzili kupacca i vyvučać vakolicy pieššu.
Ź miascovymi my asabliva nie znajomilisia. Adzinaja kamunikacyja adbyłasia ź biełaruskaj, jakaja pracuje pradaŭščycaj u miascovaj kramie. Ja niekalki tydniaŭ pryhladaŭsia da jaje i hadaŭ, ci nie słavianka jana. Ad hrekaŭ jaje adroźnivaŭ krychu sumny pohlad, jaki ja šmat razoŭ bačyŭ u biełarusaŭ i ni razu — u miascovych. Uvohule było cikava daviedacca, adkul jana.
Zahavaryć z žančynaj ja vyrašyŭsia tolki za niekalki dzion da adlotu. Akazałasia, što jana ź Biełarusi, a na vostraŭ pierajechała, kali vyjšła zamuž za hreka. Raskazała, što joj za niekalki hadoŭ žyćcia na vostravie źlohku nadakučyli miascovyja zimy i jana nie suprać była b źjechać kudyści dalej. Potym jašče paskardzilisia adzin adnamu na miascovy hrafik pracy. Na tym i raźvitalisia.
Łakacyja treciaja — partuhalski horad Partyman: «Sonca, vydatnyja plažy»
— Užo ŭ lutym my dabralisia da Partymana — kurortnaha horada na poŭdni Partuhalii. Jon słavicca svaimi doŭhimi piasčanymi plažami, i akramia ich, pa praŭdzie skazać, tam asabliva hladzieć niama čaho.
Ale mianie ŭsio zadavalniała. Zvyčajna svoj dzień ja vybudoŭvaŭ tak, kab ranicaj pracavać, dniom sychodzić na plaž, a zatym uviečary darablać pracu. Taki raskład nie nadakučvaŭ.
Z praduktami i kramami taksama ŭsio było ŭ paradku. U horadzie šmat supiermarkietaŭ ź vialikim vybaram ježy na luby hust i kašalok. Paśla Hrecyi takoje zdavałasia rajem.
A voś z kaviarniami było bolš składana. Hety rehijon čamuści mocna spadabaŭsia anhličanam. Turystaŭ ź Vialikabrytanii navat nie ŭ siezon było vielmi šmat, tamu ŭstanovy padładzilisia pad ich. U mieniu navat ceny ŭ niekatorych miescach paznačanyja adrazu ŭ dźviuch valutach: jeŭra i funtach. Z-za hetaha stravy tam kaštujuć doraha. Naprykład, za talerku zvyčajnaj pasty spakojna možna było addać bolš za 15 jeŭra. Dla anhličan heta narmalna, dla nas — zanadta šmat.
Apošniaje miesca zimoŭki — Azorskija astravy: «Biaskoncyja ŭzdymy ŭ haru i dzivosnaja pryroda»
— Azorskija astravy stali samym darahim miescam našaj zimoŭki. Za arendu chaty ŭ vioscy my addali kala 1100 jeŭra. Pa słovach jaje haspadyni, u letni pieryjad cana za miesiac padymajecca da 2000 jeŭra.
Na Azorskija astravy ja b raiŭ pryjazdžać tym, u kaho jość pravy kiroŭcy. Pierasoŭvacca pa vostravie biez mašyny dosyć składana. Nie ŭ siezon aŭtobusy chodziać pa ŭsim uźbiarežžy, ale ŭsiaho dva razy na dzień. Kab dabracca da praduktovych kram z našaj vioski, nam davodziłasia abo padładžvacca pad taki hrafik, abo iści da susiedniaha horada pieški pa harach.
Dabracca da niekatorych punktaŭ biez aŭto praktyčna nierealna. Nam z chłopcam pašancavała: niejak haspadynia našaha doma ŭbačyła, što my čakajem transpart na aŭtobusnym prypynku i prapanavała pieryjadyčna padvozić nas za praduktami ci da hałoŭnych turystyčnych łakacyj.
Prahułki pa vostravie — asobny vid mazachizmu. Azory — heta sietka vialikich vułkaničnych skał, płoskich łandšaftaŭ tut praktyčna niama. Tamu, kudy b ty ni pajšoŭ, chutčej za ŭsio, ty zaŭsiody budzieš padymacca ŭharu. Pieršy čas pastajanny chajk navat padabajecca, a potym nohi admaŭlajuć. Atrymlivać asałodu ad krajavidaŭ stanovicca zaciažka, kali ty dumaješ tolki pra bol u łytkach.
Ceny na ježu prykładna hrečaskija: daražejšyja, čym u kantynientalnaj Partuhalii. Za kožny pachod u kramu my zvyčajna addajom kala 120—180 jeŭra. Kuplajem ježu my na 4-5 dzion. Vybar taksama biedny, ale my ŭžo pryvykli da hetaha. Pierabivajemsia roznymi vidami pasty i snekami.
Adnak miascovaja pryroda vartaja i źbitych noh, i biednaha racyjonu. Vakoł dahistaryčnaja pryhažość: akijan, a pobač chvoi i jełki. Kali prajechać uhłyb, to možna ŭbačyć kratary vułkanaŭ z aziorami ŭnutry. Vyhladaje dziŭna.
Nadvorje taksama cikavaje. U roznych častkach vostrava jano mianiajecca da niepaznavalnaści. Niejak ja vyrašyŭ pahulać i pajšoŭ na čatyry hadziny. Moj chłopiec u hety čas byŭ doma i potym raskazvaŭ, što ŭ ich uvieś hety čas była zaleva. A tam, dzie chadziŭ ja, było soniečna i navat abłokaŭ na niebie nie było.
Z-za takich kantrastaŭ adsočvać nadvorje pa Google niemahčyma. Tamu miascovyja pastavili pa ŭsim vostravie kamiery, praź jakija pa śpiecyjalnym dadatku možna pahladzieć, što ciapier adbyvajecca na inšaj častcy Azoraŭ.
Pra vysnovy i płany: «Nastupnaj zimoj paŭtarać padobnaje nie chočacca»
— Ja ni razu nie paškadavaŭ pra našu zimoŭku. Chacia, pryznajusia, za čatyry miesiacy ja paradkam stamiŭsia ad pastajannych pieramiaščeńniaŭ. Chočacca ŭžo viarnucca ŭ Vilniu i źlohku zaziamlicca. Maru jašče abstavić svaju novuju kvateru tak, jak mnie padabajecca. U arendnym žylli ŭsio ž nie chapaje dušy.
Jašče stamiŭsia ad svajoj vopratki. Uvieś hety čas my padarožničajem usiaho z dvuma zaplečnikami, kudy šmat usiaho nie ŭłazić. Novyja rečy taksama niama asablivaha sensu kuplać: kab zabrać ich potym dadomu, treba budzie vykinuć niešta sa staroha. Voś i chodzim u adnym i tym ža.
U nastupnym hodzie takuju zimoŭku paŭtarać nie chočacca. Mahčyma, my źbiaromsia na paŭtara miesiaca ŭ śniežni ci lutym u Arhiencinu ci inšuju krainu ŭ Łacinskaj Amierycy, adnak pakul my tolki dumajem pra heta.
Čytajcie taksama: